POWIAT ŚREDZKI
Echo Średzkie

Ktoś podpalił stertę opon w pobliżu Rakoszyc. Na miejsce wezwano strażników miejskich

Ktoś podpalił stertę opon w Rakoszycach fot.: Czytelnik Echo Średzkie

Zobacz wszystkie zdjęcia w galerii

Niedawno informowaliśmy o wyrzuconej stercie opon przy drodze polnej między Rakoszycami a Kulinem. Opon już nie ma w tym miejscu, ktoś je podpalił...

O wyrzuconych śmieciach informowała nas czytelniczka.Ścieżką rowerową spaceruje wiele osób. Ostatnio idąc obok niej polną drogą, zauważyłam wiele wyrzuconych papierów, przedmiotów, butelek. Niestety im dalej poszłam tą drogą, tym więcej było śmieci. Z przerażeniem zobaczyłam dosłownie stertę wysypanych opon. To jakiś dramat. Czy jakieś służby kontrolują takie miejsca? Domyślam się, że to nie jest najczęściej uczęszczana droga, ale mimo wszystko. Proszę was, jako gazetę o nagłośnienie tego tematu. Ktoś powinien z tym zrobić porządek - sołtysi, radni, straż miejska... - czytamy w wiadomości od naszej czytelniczki.

Kilka dni temu dostaliśmy kolejną wiadomość. Tym razem o tym, że opon już niema. Niestety zniknęły nie dlatego, że ktoś je wywiózł, posprzątał. Zostały spalone... - Podczas spaceru zauważyliśmy, że w pobliżu drogi polnej unosi się dym, jakby coś się paliło. I faktycznie - w miejscu, gdzie jeszcze kilka dni temu była cała sterta opon, dziś ich już nie było. Cała ta góra śmieci spłonęła - czytamy w przesłanej do nas wiadomości.

O zdarzeniu powiadomieni zostali strażnicy miejscy. - Otrzymaliśmy zgłoszenie i patrol pojechał na wskazane miejsce. Okazało się, że nikogo nie było, a opony się już dopalały. Z uwagi na brak zagrożenia pożarowego nie wzywano straży pożarnej. Czynności prowadzone przez straż miejską nie doprowadziły do ustalenia sprawców podpalenia opon. Jeśli ktoś może wskazać sprawcę lub sprawców prosimy o kontakt ze strażą miejską pod nr tel. 713 96 07 38, lub policją - komentuje Ryszard Czerwiec komendant Straży Miejskiej w Środzie Śląskiej.

Wyrzucanie odpadów na polu lub w lesie jest niezgodne z prawem. Za zaśmiecanie przestrzeni publicznej i gruntów rolnych, przepisy mówią o karze od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności. Sprawca może także zapłacić grzywnę w wysokości od 300 do nawet 5 tys. złotych.

echo

REKLAMA