POWIAT ŚREDZKI
Echo Średzkie

Wymęczony awans Śląska

WKS ŚLĄSK fot.: Krystyna Pączkowska / WKS Śląsk

Niełatwą przeprawę miał Śląsk Wrocław w rewanżowym meczu II rundy eliminacji Ligi Mistrzów. Wrocławianie rozegrali słabe spotkanie i byli o krok o roztrwonienia dwubramkowej przewagi z pierwszej konfrontacji. Na szczęście dobrze dysponowany w bramce Mistrza Polski był Marian Kelemen, a w niektórych momentach Śląskowi dopisywało szczęście i mimo porażki 0:1, to polski zespół ujrzymy w III rundzie, gdzie rywalem będzie Helsingborgs IF.

Początek spotkania w wykonaniu Śląska nie był najlepszy. O ile pierwsze minuty to wyrównana gra, o tyle z upływem czasu inicjatywę zaczęli przejmować goście i to oni stworzyli sobie pierwszą dogodną okazję do zdobycia bramki. W dziesiątej minucie aktywny Nikola Vukcević znalazł się oko w oko z Kelemenem, lecz źle przyjął futbolówkę i z ostrego kąta nie był w stanie zaskoczyć bramkarza Mistrza Polski. Piłkarze Oresta Lenczyka odpowiedzieli w 12. minucie spotkania – głową po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Sebastiana Mili uderzał Łukasz Gikiewicz, lecz jego strzał powędrował tuż obok słupka bramki Budućnosti. W 15. minucie kibice byli świadkami pierwszego gola. Ku zaskoczeniu wszystkich, na prowadzenie wyszli piłkarze Mistrza Czarnogóry. Dośrodkowanie z rzutu rożnego, futbolówka spadła wprost na głowę aktywnego Vukcevicia, a ten bez trudu pokonał słowackiego golkipera miejscowych i nieco uciszył wrocławską publiczność.

Śląsk po stracie gola starał się jak najszybciej odpowiedzieć. Często przy piłce był Sebastian Mila, z przodu miejsca szukał Łukasz Gikiewicz, ale efektów próżno było szukać. W 30. minucie mogło być 2:0. Niezbyt dobra komunikacja pomiędzy jednym z obrońców wrocławian, a bramkarzem i w beznadziejnej sytuacji strzał zdołał oddać napastnik z Czarnogóry. Futbolówka poszybowała obok bramki, a w sytuacji ucierpiał Kelemen, który do końca pierwszej części gry grał z opatrunkiem na głowie. W 36. minucie dynamicznej zaatakowali zawodnicy Mistrza Polski – dobrym rajdem popisał się Amir Spahić, lecz uderzenie Gikiewicza po podaniu obrońcy Śląska powędrowało wysoko nad bramką. Trzeba jednak przyznać, że atakujący wrocławskiej jedenastki był w trudnej pozycji. W 38. minucie szkoleniowiec WKS-u zdecydował się na pierwszą zmianę – Patrik Mraz opuścił murawę, a w jego miejsce pojawił się nowy nabytek Śląska – Sylwester Matejuk. Do końca pierwszej połowy nie wydarzyło się nic wartego odnotowania – obie ekipy próbowały atakować, ale robiły to bardzo nieporadnie. Po 45. minutach rewanżowego spotkania

Budućnost Podgorica nieoczekiwanie prowadził w stolicy Dolnego Śląska.
Na drugie 45. minut gospodarze wyszli z jedną zmianą w składzie. Na boisku pojawił się Waldemar Sobota, który zmienił bezproduktywnego Mateusza Cetnarskiego. Pierwsze kilka minut po zmianie stron mogło się podobać w wykonaniu wrocławian – Mistrz Polski częściej utrzymywał się przy piłce i starał się atakować. Szkoda, że taki scenariusz oglądaliśmy tylko przez pierwsze 10. minut drugiej połowy. Później do głosu doszli Czarnogórcy i to oni mieli trzy co najmniej dobre okazje do zdobycia bramki. W 59. minucie tylko zły strzał Adrovicia uchronił Kelemena od kapitulacji, a kolejne dwie interwencje były już w ostatnim kwadransie gry.

Zanim jednak o końcowych piętnastu minutach to warto wspomnieć o zmianie w 71. minucie w barwach gości. Najlepszego w pierwszym meczu Kurbegovicia zastąpił Golubović. Gracz Budućnosti, który większość tego pojedynku przesiedział na ławce rezerwowych mógł zostać bohaterem. Dwukrotnie jednak gracz Budućnosti urwał się obrońcom Śląska, lecz nie potrafił pokonać słowackiego bramkarza miejscowych. W końcówce batalii dwie świetne okazje do zdobycia gola miał, o dziwo, Śląsk. Najpierw strzał Mili z powietrza z ośmiu metrów został zablokowany, a w przedostatniej akcji meczu świetną akcją popisali się dwa nowi gracze wrocławian – Matejuk i Kowalczyk. Uderzenie tego drugiego szczęśliwie na rzut rożny wybił jednak Agović. Arbiter do regulaminowych 90. minut doliczył trzy i zakończył spotkanie dokładnie po upływie 93. minut. Zwycięska porażka Śląska i awans do trzeciej rundy, gdzie jednak rywal będzie już dużo mocniejszy. Helsingborgs IF pokonał wczoraj New Saints FC i to właśnie mistrz Szwecji będzie rywalem wrocławian na drodze po historyczny awans do fazy grupowej Ligi Mistrzów.

Śląsk Wrocław: Kelemen - Kowalczyk, Grodzicki, Pawelec, Spahić - Cetnarski (Sobota 45', Elsner, Kaźmierczak, Mraz (Patejuk 38') - Mila - Ł.Gikiewicz

Budućnost Podgorica: Agović - Kamberović, Djikanović, Peković, Radunović - M.Vukćević, Kalezić (Mugosa 79'), N.Vukćević, Kurbegović (Golubovic 71') - Bośković, Adrović

someone. / Express-Miejski.pl

REKLAMA