POWIAT ŚREDZKI
Echo Średzkie

Śląsk zaczyna sezon od przegranej

istock.com fot.: istock.com

Od przegranej 1:2 z Widzewem Łódź rozpoczęli sezon piłkarze Śląska Wrocław. Fatalna postawa zawodników mistrza Polski w ostatnich spotkaniach sprawiła, że włodarze klubu chcą z nimi poważnie porozmawiać. Mówi się o konflikcie na linii trener-piłkarze.

W meczu 1. kolejki T-Mobile Ekstraklasy WKS grał bez sześciu zawieszonych przez Komisję Ligi Ekstraklasa SA zawodników. Sebastian Mila, Mariusz Pawelec, Łukasz i Rafał Gikiewiczowie, Patrik Mraz oraz Dalibor Stevanović zostali ukarani za publiczne śpiewanie kibicowskiej przyśpiewki obraźliwej dla Legii Warszawa. W meczowej kadrze nie znalazł się również Argentyńczyk Cristian Diaz, który miał obrazić trenera Oresta Lenczyka w czasie meczu o Superpuchar Polski.

Pierwszą bramkę dla Widzewa strzelił były piłkarz Śląska Sebastian Dudka w 56. minucie. Na 2:0 podwyższył w 74. minucie Łukasz Broź. Śląsk mimo wielu dogodnych okazji na zdobycie gola wykorzystał tylko jedną. W 79. minucie po dośrodkowaniu Roka Elsnera w pole karne celnym strzałem na bramkę popisał się Przemysław Kaźmierczak.

- Pierwsza połowa nie wskazywała na porażkę. Jednak po strzeleniu pierwszego gola łodzianie grali bardziej swobodnie, po zdobyciu drugiego tym bardziej. Można było to odmienić, ale tylko w sytuacji zdobycia bramki. Mieliśmy jedną, dwie dogodne sytuacje na strzał, a potem musieliśmy gonić czas. Staraliśmy się zagrywać piłkę w pole karne przeciwnika, jednocześnie narażając się na kontry. Skończyło się 1:2, co można uznać za niespodziankę. Dzisiaj wygrała drużyna, która miała też trochę więcej szczęścia. My traciliśmy gole po błędach doświadczonych piłkarzy i dlatego nie wywieźliśmy z Łodzi punktów – skomentował mecz trener Orest Lenczyk.

Fatalna postawa piłkarzy mistrza Polski zarówno w meczu z Widzewem, jak i spotkaniach eliminacyjnych Ligi Mistrzów ze szwedzkim Helsinggorgs IF mocno zdenerwowały włodarzy wrocławskiego klubu. W celu wyjaśnienia sytuacji, a zwłaszcza informacji o konflikcie na linii trener-piłkarze, zapowiedziano spotkania z zawodnikami oraz trenerem Lenczykiem.

- Wbrew temu, co mówią niektórzy kibice, nie sądzę, żebym miał tak głupich zawodników, którzy graliby przeciwko trenerowi mając za sobą takie sukcesy jak mistrzostwo i wicemistrzostwo Polski, czy Superpuchar Polski – stwierdził trener WKS-u.

Na razie trener Lenczyk może spać spokojnie, włodarze Śląska nie zamierzają go zwolnić.

Sylwia Stwora/Express-Miejski.pl

REKLAMA


REKLAMA