POWIAT ŚREDZKI
Echo Średzkie

Śląsk pokonuje "czerwoną" Koronę

Śląsk pokonuje "czerwoną" Koronę fot.: sxc.hu

Po nieudanej inauguracyjnej kolejce piłkarze Śląska Wrocław nie zawiedli w drugim meczu i pokonali Koronę Kielce 2:0 (2:0). Wrocławianie do meczu przystąpili osłabieni, ale nie przeszkodziło im to w odniesieniu zwycięstwa, które powinno poprawić morale zespołu.

Słynąca z ostrej gry drużyna prowadzona przez Leszka Ojrzyńskiego rozpoczęła mecz całkiem nieźle i na pewno nie była słabsza od grających u siebie Mistrzów Polski. W 22. minucie doszło jednak do jednego z przełomowych momentów spotkania – Kijanskas zbyt lekko zagrał głową do swojego bramkarza Małkowskiego i golkiper Korony musiał ratować się faulem, aby zatrzymać szarżującego Waldemara Sobotę. Arbiter nie miał wątpliwości i wyrzucił Małkowskiego z boiska, jednocześnie dyktując rzut karny dla wrocławskiej jedenastki. Do piłki podszedł Mateusz Cetnarski i na raty pokonał rezerwowego bramkarza z Kielc – Szłakotina.

Gol dla Śląska dodał podopiecznym Oresta Lenczyka skrzydeł i miejscowi osiągnęli dużą przewagę. Wrocławianie grający jednego piłkarza więcej mieli dużo więcej swobody w rozgrywaniu piłki i starali się umiejętnie to wykorzystać, tworząc co rusz sytuację pod bramką Korony. Blisko gola był Johan Voskamp, a do siatki trafił Waldemar Sobota, ale zdaniem arbitra popełnił przewinienie na bramkarzu Korony. W 41. minucie było już jednak 2:0. Arbiter podyktował rzut karny za interwencję ręką Lisowskiego, a tym razem już pewniejszym uderzeniem popisał się Cetnarski i wyprowadził swoją jedenastkę na dwubramkowe prowadzenie. Po chwili arbiter zakończył pierwszą część pojedynku, a kielczanie opuszczali boisko w beznadziejnej sytuacji.

Po zmianie stron grająca w osłabieniu Korona ograniczała się tylko do obrony i bardzo sporadycznie gościła pod bramką Mariana Kelemena. Śląsk zadowolony z prowadzenia także nie szarżował tempa, ale mimo wszystko stworzył sobie dużo sytuacji do zdobycia gola. Do siatki mógł trafić Voskamp, okazje na hat-tricka miał także Mateusz Cetnarski, a niewiele do szczęścia zabrakło także Rokowi Elsner. W 87. minucie w poprzeczkę zza pola karnego uderzył wprowadzony w drugiej połowie Paweł Garyga i był to ostatni strzał warty odnotowania. Bezradna ekipa z Kielc nie miała argumentów, aby powalczyć z Mistrzem Polski, a ogromny wpływ na taki rozwój wydarzeń miały dwie czerwone kartki w pierwszej połowie dla piłkarzy gości.

Śląsk Wrocław: Kelemen - Socha, Jodłowiec, Kowalczyk, Spahić, Kaźmierczak, Elsner, Cetnarski, Patejuk (79. Garyga), Sobota, Voskamp (67. Ćwielong)
 
Korona Kielce: Małkowski - Golański, Kijanskas, Stano, Lisowski, Jovanović (76. Sierpina), Lenartowski (46. Malarczyk), Jovanić, Vuković, Sobolewski, Jamróz (28. Szłakotin), Żewłakow

someone. / Express-Miejski.pl

REKLAMA