POWIAT ŚREDZKI
Echo Średzkie

Śląsk zaczął dobrze, skończył jak zwykle. Trener Lenczyk odejdzie?

dreamstime.com fot.: dreamstime.com

Nie udało się piłkarzom Śląska obronić honoru w meczu rewanżowym z Hannoverem 96. Po przegranej 3:5 w pierwszym spotkaniu IV rundy Ligi Europejskiej z niemieckim zespołem wczoraj mistrzowie Polski ponownie polegli do „5”, sami notując tylko jedną bramkę. Koniec gry na europejskim podwórku prawdopodobnie oznacza pożegnanie trenera Oresta Lenczyka z wrocławskim klubem.

Rewanżowe spotkanie na AWD Arenie rozpoczęło się od dominacji Niemców, a prowadzenia Śląska. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Sebastiana Mili piłkę w bramce Hannoveru strzałem głową umieścił Przemysław Kaźmierczak. Po 10 minutach gry było 1:0. Jednak dobre okazało się początkiem złego. Po sfaulowaniu we własnym polu karnym Jana Schlaudraffa czerwoną kartkę zobaczył Tomasz Jodłowiec. Arbiter podyktował rzut karny, którego w gola zamienił Mohammed Abdellaoue. W 21. minucie meczu było już 1:1. Jeszcze przed przerwą gospodarze niemal na dobre zamknęli drogę Śląska do awansu. W 35. minucie Mariana Kelemena pokonał Szabolcs Huszti, co oznaczało, że mistrzowie Polski do awansu potrzebują jeszcze minimum czterech goli.

Wrocławianie jednak do końca meczu nie zdołali strzelić żadnej bramki, natomiast Niemcy zapisali na swoim koncie trzy trafienia. W 68. minucie wynik na 3:1 podwyższył Artur Sobiech, który ponownie wpisał się na listę strzelców w 84. minucie, kiedy wykorzystał dokładne podanie Mohammeda Abdellaoue i pokonał w sytuacji sam na sam Kelemena. Na dwie minuty przed końcem regulaminowego  czasu piątą bramkę dla zespołu z Bundesligi strzelił Szablocs Huszti.

- Ambicja i wola walki nie wystarczyła. Byliśmy dzisiaj, szczególnie grając w dziesięciu, za słabą drużyną, by przeciwstawić się Hannoverowi – powiedział po meczu trener WKS-u.

Porażka Śląska sprawia, że przygoda trenera Lenczyka z wrocławskim klubem zbliża się do końca. Ryszard Tarasiewicz, Piotr Nowak, Jacek Zieliński, Maciej Skorża, a nawet Franciszek Smuda. Nazwiska tych szkoleniowców padają w rozmowach o następcy Lenczyka. Jednak, o ile pojawienie się przy Oporowskiej Smudy raczej jest wykluczone, powrót Tarasiewicza mało prawdopodobny, o tyle głośniej i częściej mówi się o byłym selekcjonerze reprezentacji Słowacji, Vladimirze Weissie.

Jak podkreślają włodarze klubu żadne decyzje jeszcze nie zapadły.

Kto Waszym zdaniem najlepiej zająłby się drużyną Śląska?

Sylwia Stwora/Express-Miejski.pl

REKLAMA