POWIAT ŚREDZKI
Echo Średzkie

Wrocław wykona badania DNA Anny Walentynowicz

Anna Walentynowicz fot.: TVP

W Zakładzie Medycyny Sądowej AM we Wrocławiu przeprowadzono sekcję zwłok Anny Walentynowicz. Badania jednoznacznie nie potwierdziły czy są to zwłoki legendarnej działaczki Solidarności. Mają to wyjaśnić dopiero szczegółowe badania DNA.

Anna Walentywnowicz zginęła 10 kwietnia 2010 w katastrofie Smoleńskiej. Dwa lata po tragedii najbliższa rodzina zleciała ekshumację ciała działaczki, którą pochowano na warszawskich Powązkach. Kilka dni temu zwłoki po ekshumacji przewieziono na sekcję do Wrocławia.

- Po katastrofie różaniec z Ziemi Świętej, który miała babcia miał zostać złożony razem z nią do trumny. Tymczasem w trakcie ekshumacji różańca nie znaleziono. Jeśli okaże się, że to ciało babci, to godne pogardy jest, że okradano ludzi, którzy zginęli – mówi wnuczek Anny Walentynowicz, który przyjechał do Wrocławia na sekcję.

Pełnomocnik rodziny mecenas Stefan Hambura dziwi, się że prokuratura nie zleciała przeprowadzenia ekshumacji pozostałych ciał. Do tej pory we wrocławskiej sądówce przeprowadzono sekcję Zbigniewa Wassermanna. Badania potwierdziły, że są to zwłoki mężczyzny. Kolejną ofiarę katastrofy Teresę Walewską ekshumowano wczoraj. Ciało wydobyte z grobu również trafi na sekcję.

- Wszystko wskazuje na to, że w Polskiej ziemi znajdują się jeszcze dowody, które trzeba zabezpieczyć. Coż widać, że Wojskowa Prokuratura w Warszawie nie radzi sobie z tym śledztwem. Moim zdaniem wszystkie ciała należałoby ekshumować, oprócz tych, które zostały skremowane – podkreśla mecenas Hambura.

Ponowna sekcja i oględziny zwłok z grobu Anny Walentynowicz jednoznacznie nie potwierdziły, że to ciało działaczki. Wyjaśnią to dopiero szczegółowe badania DNA.

 

 

Jacek Bomersbach

REKLAMA