POWIAT ŚREDZKI
Echo Średzkie

Na sesji o odpadach i Dniu Niepodległości

Sesja w Malczycach fot.: bom

Zobacz wszystkie zdjęcia w galerii

Na sesji w Malczycach mówiono o śmieciach na terenie piaskowni i potrzebie wycięcia starych lip w Mazurowicach, które zagrażają mieszkańcom. Oberwało się Stefanowi Gryczowi, przewodniczącemu Ludowych Zespołów Sportowych (LZS).

Radni pytali wójta Ryszarda Skułę, dlaczego nie zadbał o Dzień Niepodległości na terenie całej gminy. Urząd nie zakupił biało-czerwonych flag, które mogłyby wcześniej zostać rozdane sołtysom. Flag nie wywieszono np. w świetlicy w Wilczkowie.

- Czy w budżecie gminy nie ma pieniędzy na ich zakup? Gmina ma uczyć postaw obywatelskich – mówiła Mariola Kądziela, przewodnicząca rady gminy.

W Kwietnie wiązanki kwiatów pod pomnikiem złożyli zbowidowcy. Ryszard Pawłowski, sołtys Kwietna poinformował, że zakup flag to przecież niewielki wydatek dla gminy.

- Każdy kto poczuwa się Polakiem i patriotą sam powinien zadbać o wizerunek tego święta. Uważam, że na siłę nie trzeba zmuszać obywateli do świętowania. W poprzednich latach nie było zwyczaju składania kwiatów pod obeliskami – ripostował wójt.

Radny Marcin Golemo poinformował o śmieciach zalegających na terenie piaskowni. Oprócz starych wieńców i zniczy na stercie miały leżeć m.in. telewizory, plastik i odpady po remontach. Łącznie chodzi o kilka ton odpadów. Radny pytał Pawła Izydorka, szefa Malczyckich Usług Komunalnych (MUK), czy wywózka odpadów to przypadek?

- Śmieci trafiły do piaskowni z powodu gorączki przed Dniem Wszystkich Świętych. Na zatłoczonym cmentarzu w tym czasie nie chcieliśmy robić segregacji śmieci. Teren piaskowni zostanie uporządkowany – uspokajał prezes.

Podczas spotkania wielokrotnie poruszano temat wycinki drzew, które zagrażają mieszkańcom Mazurowic i innych miejscowości. Mówiono też o rekultywacji odpadów na wysypisku w Malczycach. Gmina ma czas do 2017 roku na załatwienie sprawy. Wkład własny ma wynieść 36 tys. zł. Jeśli tego nie zrobi grożą jej wysokie kary. Sołtys Rachowa Stanisław Grad pytał radnych, kto ma kosić trawę na boisku i placach zabaw.

- Pytałem o to Stefana Grycza, przewodniczącego LZS, ale usłyszałem, że nie ma pieniędzy na koszenie – mówił sołtys.

Oburzenie nie kryli też inni sołtysi, którzy sami muszą kosić trawę i dbać o teren. Niestety szefa LZS nie było na spotkaniu. 

Jacek Bomersbach

REKLAMA