Pracy w zawodzie nauczyciela nie mogą znaleźć młodzi ludzie, którzy skończyli studia. Według kuratorium szkoły nie chcą przyjmować wuefistów i polonistów fot.: HB
Z nadejściem nowego roku szkolnego pracę straci kilkuset nauczycieli w regionie. Powód? Niż demograficzny, który wymusił cięcia w szkolnictwie.
Pracę stracą pedagodzy z podstawówek, gimnazjów i wyższych uczelni. Pracy w zawodzie nauczyciela nie mogą znaleźć młodzi ludzie, którzy skończyli studia. Według kuratorium szkoły nie chcą przyjmować wuefistów i polonistów. W wielu gimnazjach i podstawówkach okrojono programy nauczania.
- Jest mniej godzin z biologii, historii i geografii. Nieoficjalnie mówi się, że okrojony zostanie program z innych przedmiotów. Wielu nauczycieli obawia się zwolnień. To całościowo rzutuje na nauczaniu – mówi Halina Goliszewska, nauczycielka z Wrocławia.
W regionie trwa liczenie kadry w oświacie. Urzędy gmin mają przesłać dane do Dolnośląskiego Kuratorium Oświaty. Ministerstwo edukacji obiecuje pomoc zwalnianej kadrze w znalezieniu pracy. Pośredniak przygotowuje dla nich kursy z możliwością zmiany zawodu.
- Chodzi o pomoc w przygotowaniu dokumentów i technikach poszukiwania pracy, czyli nacisk na rozwój nowych technologii i poruszania się w internecie – tłumaczy Szymon Bąk z Dolnośląskiego Wojewódzkiego Urzędu Pracy we Wrocławiu.
Już teraz wiadomo, że we wrocławskich szkołach jest mniej nauczycieli, jednak pracę w stolicy Dolnego Śląska ma stracić ok. 90. Nie wiadomo, ilu z nich straci pracę w całym regionie.
bom
REKLAMA
REKLAMA