POWIAT ŚREDZKI
Echo Średzkie

Hipermarkety nie będą musiały wyrzucać jedzenia

Sklepy wolały wyrzucać towar niż płacić podatek. Od października właściciele sklepów i darczyńcy nie będą już musieli płacić VAT-u fot.: Ewa

Od 1 października sklepy, piekarnie i darczyńcy będą mogli bez ograniczeń przekazywać żywność instytucjom charytatywnym. Do tej pory od udzielania pomocy ubogim odstraszał darczyńców podatek VAT.

Od lat 90. istniały zbyt rygorystyczne przepisy ograniczające przekazywanie żywności do schronisk i noclegowni dla bezdomnych. Z tego powodu jedzenie lądowało w śmietnikach. Dodatkowo hipermarkety i osiedlowe dyskonty utrudniały dostęp do pojemników, zamykając je na klucz. Sklepy wolały wyrzucać towar niż płacić podatek. Od października właściciele sklepów i darczyńcy nie będą już musiały płacić VAT-u.

- Teraz jest szansa, że więcej jedzenia będzie trafiało do banków żywności. Magazyny są już przygotowane. Dla nas to wielka radość. Dystrybucja żywności będzie wymagać nowych rozwiązań logistycznych – informuje Tadeszu Krasoń z wrocławskiego banku żywności.

Przepisy zmieniono po prośbach wielu instytucji. Kilka lat wcześniej piekarz z Legnicy Waldemar Gronowski rozdawał chleb do stołówki działającej przy parafii. Sąd w Legnicy uznał, że mężczyzna jest oszustem podatkowym i musi zapłacić 115 tys. zł zaległego podatku. W rezultacie Gronowski musiał zamknąć swoją piekarnię. W obronie piekarza stanął ksiądz.

- Codziennie do stołówki trafiało nawet 100-200 chlebów. Biedni i bezdomni, oprócz zupy, dostawali nawet bochenek chleba. Mało tego, działalność tego piekarza miała szerszy zasięg. Nie tylko pomagał stołówce, ale piekarnia zatrudniała kilkanaście osób. Likwidując zakład, będzie musiał zwolnić ludzi – mówił po procesie ks. Jan Gacek z legnickiej parafii.

Z wejścia nowego prawa cieszą się szefowie placówek charytatywnych na Dolnym Śląsku. W Schronisku im. św. Brata Alberta przy ulicy Bogedaina we Wrocławiu codziennie posiłki spożywa ok. 100 osób. Zimą, kiedy temperatura spada do minus 15, liczba pensjonariuszy się podwaja. Wprowadzenie ustawy oznacza więcej żywności w magazynach i lepszą kuchnię.

- Chętnie będziemy przyjmować darowizny. Nie mam pojęcia, czy z tego powodu w przyszłości wprowadzimy też jakieś ograniczenia. Jak na razie to półki u nas się nie uginają – przyznaje Aleksander Pindral, kierownik schroniska.

Na Dolnym Śląsku znajduje się ponad 100 punktów, w których najubożsi otrzymują darmową pomoc w postaci ciepłego posiłku. Wsparcia udziela głównie Caritas,  doraźne stołówki przykościelne i placówki św. Brata Alberta.

Jacek Bomersbach

REKLAMA