POWIAT ŚREDZKI
Echo Średzkie

Zabytkowy dwór idzie pod młotek. Co w nim powstanie?

Agencja Nieruchomości Rolnych (ANR) chce sprzedać dwór w Jastrzębcach niedaleko Środy Śląskiej. W marcu w ANR we Wrocławiu odbędzie się przetarg. Cena wywoławcza 359 tysięcy zł.

W przeszłości dworek był wielokrotnie okradany. Rok temu złodzieje próbowali wynieść zabytkowy kamień z adnotacją właściciela z 1565 roku. W obawie przed kradzieżą kamień przewieziono do muzeum w Środzie Śląskiej. Po wojnie na terenie posiadłości zorganizowano pegieer. Obecnie majątek jest własnością ANR. Latem 2013 na strychu znaleźliśmy dziesiątki instrukcji obsługi maszyn rolniczych, karty pracy robotników oraz upomnienie straży pożarnej z 1983 roku, nakazujące naprawę piorunochronu. Przetarg odbędzie się 19 marca. Dworek znajduje się na wysokiej pozycji w rejestrze zabytków. Miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego zakłada, że może tam być gospodarstwo rolne lub budynki jednorodzinne.

- Ale nie jest wykluczone, że nowy właściciel przebuduje dworek na hotel lub winiarnię. Oczywiście wszystko musi być pod okiem konserwatora zabytków. W tym wypadku nie ma mowy o samowoli budowlanej inwestora – tłumaczy Dorota Grygiel z ANR.

Teren jest pod ochroną konserwatora i służb archeologicznych. Razem z dworkiem sprzedany zostanie teren z oborą, magazynem, drogą dojazdową i zbiornikami przeciwpożarowymi. Dworek w Jastrzębcach oddalony jest od Środy Śląskiej o 4 kilometry. Sześć od drogi krajowej nr 94. Graniczy z domami mieszkańców.

- Każde zagospodarowanie niszczejących zabytków jest dobre. Obecnie w wielu zamkach i dworach są hotele czy obiekty konferencyjne. Lepiej, żeby dwór miał gospodarza – mówi Grzegorz Borowski, dyrektor Muzeum Regionalnego w Środzie Śląskiej.

Sołtys Daniel Padewski chciał zagospodarować dworek pod izbę pamięci. Znajdowałyby się w niej pamiątki, zdjęcia, listy i przedmioty należące do dawnych mieszkańców. Być może udałoby się ustalić listę nazwisk osób zmarłych pochowanych na starym cmentarzu ewangelickim. Może sołtys dogada się jakoś z przyszłym inwestorem? Zobaczymy.

Jacek Bomersbach

REKLAMA