POWIAT ŚREDZKI
Echo Średzkie

Pożary sklepu, kurnika i garażu z mercedesem

Zdjęcie ilustracyjne fot.: bom

W Semidrożycach spalił się sklep spożywczy. Podczas gaszenia poparzył się właściciel. W Zakrzycach spłonął garaż z samochodem. W Ciechowie pożar wybuchł w piwnicy.

12 maja po godzinie szóstej rano osobowy ford uderzył w tył ciężarówki renault. Poszkodowane zostały trzy starsze osoby podróżujące fordem. Strażacy musieli rozcinać karoserię, aby wyciągnąć rannych. Do wypadku doszło na autostradzie A4 przy zjeździe na Osiek.

- Ruch pojazdów został zablokowany. Strażacy zabezpieczyli miejsce zdarzenia. Zakręcili też zawór gazu w fordzie. Rannych zabrało pogotowie do szpitala – informuje Dariusz Domaradzki z Państwowej Straży Pożarnej w Środzie Śląskiej.

12 maja o godzinie 5.25 strażacy otrzymali zgłoszenie do pożaru w Ciechowie. W dwupiętrowym budynku paliła się piwnica. Przyczyną pożaru było prawdopodobnie zwarcie instalacji elektrycznej. Przed przybyciem straży właściciel sam próbował ugasić pożar wiadrami z wodą. Spłonęły dwie lodówki i drewniany regał. 11 maja w Brzezinie (gmina Miękinia) straż gasiła kurnik. W Środku znajdowało 1500 kur niosek.

- Budynek graniczył z domem mieszkalnym. Ogień przedostał się na dach, ale strażacy opanowali sytuację. Uszkodzony został drewniany strop. Prawdopodobną przyczyną pożaru była nieszczelna instalacja kominowa – tłumaczy strażak.

6 maja w Zakrzycach (gmina Miękinia) zapalił się mercedes zaparkowany w garażu. Niestety płomienie były zbyt wielkie i pomieszczenia nie udało się uratować. Płomienie strawiły motorower, kosiarkę, elektronarzędzia i dwa okna w domu mieszkalnym. Właściciel wycenił straty na ok. 70 tysięcy zł. W tym samym dniu w Semidrożycach (gmina Kostomłoty) spalił się niewielki sklep spożywczy. Pożar wybuchł o godzinie 10.45

- Sklep palił się w budynku parterowym. Przyczyną było prawdopodobnie zwarcie instalacji elektrycznej. Poparzeniu uległ właściciel – dodaje Dariusz Domaradzki.

Strażacy zabezpieczyli miejsce zdarzenia i udzielili pomocy właścicielowi. Niestety sklepu nie udało się uratować. Właściciel wycenił straty na ok. 110 tysięcy zł.

Jacek Bomersbach

REKLAMA