POWIAT ŚREDZKI
Echo Średzkie

Sołtysi bez funduszu sołeckiego

Sołtysi bez funduszu sołeckiego fot.: akme / em24.pl

Zobacz wszystkie zdjęcia w galerii

Gmina Miękinia - jako jedna z niewielu - nie posiada w budżecie wyodrębnionych środków na tzw. fundusz sołecki.

Szansa na ustanowienie funduszu sołeckiego była 30 stycznia, kiedy to podczas sesji rady radni poddali pod głosowanie uchwałę o nie wyrażeniu zgody na wyodrębnienie na ten cel środków. Tylko jedna osoba była przeciwna jej podjęciu. Wszyscy inni głosowali "za".

Fundusz sołecki to pula pieniędzy wyodrębniona z budżetu gminy na wykonanie przedsięwzięć służących poprawie warunków życia mieszkańców wsi. Pieniądze z funduszu sołeckiego można przeznaczyć między innymi na budowę lub remont placów zabaw, naprawę chodników, czy remont wiat przystankowych. Oprócz tego, jeśli gmina zdecyduje się na utworzenie funduszu sołeckiego, otrzymuje z tego tytułu pieniądze z budżetu państwa - do 30% wartości poniesionych wydatków.

O utworzenie funduszu w gminie Miękinia zabiega przede wszystkim sołtys Lutyni - Daniel Uszyński. Pisma w tej sprawie wysłał do wójta i prezydenta Bronisława Komorowskiego. Jego zdaniem fundusz jest potrzebny w sołectwach do lepszego funkcjonowania i poprawy warunków życia.

- Nie jesteśmy już inkasentami. To znaczy, że nie zbieramy podatków od gruntów i nieruchomości. Wójt Jan Marian Grzegorczyn zabrał nam ten przywilej. Wielokrotnie osobiście dokładałem ze swojej diety i prowizji do życia kulturalnego np. na organizację dożynek, festynów, Dnia Dziecka, Dnia Seniora czy rozgrywek sportowych – przekonuje Daniel Uszyński i dodaje, że ranga sołtysa upada w gminie Miękinia. Według niego włodarz wsi jest dziś potrzebny do wyłapywania psów i najgorszej roboty. - Fundusz wyłoni prawdziwych sołtysów, którzy chcą służyć mieszkańcom, a nie tylko brać diety. Słowo sołtys brzmi dumnie, ale nie w naszej gminie. Bez funduszu na naszym terenie nie będzie Państwa obywatelskiego – podkreśla sołtys.

30 stycznia radni gminy zadecydowali, że fundusz nie zostanie utworzony. Jeszcze przed głosowaniem jedna z radnych zaproponowała, aby odłożyć podjęcie uchwały do końca marca, kiedy to w poszczególnych miejscowościach odbędą się już wybory sołtysów. Radna podkreśliła, że nowi włodarze wsi mogliby zająć swoje stanowisko w tej sprawie, co mogłoby wpłynąć na podejmowane przez rajców decyzje. Jej wniosek został jednak odrzucony. Ostatecznie, poza jednym głosem sprzeciwu, radni zagłosowali za przyjęciem uchwały o nie utworzeniu w gminie funduszu sołeckiego. Co ciekawe - podczas sesji żadnego z sołtysów, któremu na podjęciu uchwały zależeć powinno, na sali obrad nie było.

Na temat funduszu sołeckiego rozmawialiśmy z szefem gminy - Janem Marianem Grzegorczynem. Uważa on, że wyodrębnienie z budżetu środków na ten cel, stanowi swego rodzaju blokadę sporej puli pieniędzy, która mogłaby być przeznaczona na inne - ważniejsze z punktu widzenia ogółu mieszkańców - zadania.

- Pana sołtysa nie interesuje skąd ja znajdę środki np. na dwa kompleksy lekkoatletyczne przy dwóch szkołach i to w 50% finansowanych z dotacji. Mam wybudować szkołę za 36 milionów złotych. Czy w tej perspektywie mam wydać pieniądze na igrzyska dla niektórych? - komentuje Jan Marian Grzegorczyn. - Część sołtysów jest przeciwna wprowadzeniu funduszu. Zresztą - ilu sołtysów podpisało się pod wnioskiem pana Uszyńskiego? Poza nim nikt. Proszę zrozumieć. Ta gmina wymaga jeszcze wielu inwestycji. Czeka nas gro wydatków na kanalizację, oświetlenie. Mogę wyliczać w nieskończoność. Nie stać nas na to, aby rozdawać pieniądze na lewo i prawo. Ja i tak będę robił w wioskach to, co jest tam potrzebne. Wszędzie są place zabaw. Stawiamy siłownie zewnętrzne. O takie inwestycje ubiegają się sołtysi i ja je realizuję. Formalnie nie ma funduszu sołeckiego, ale praktycznie wszystko to, o co wnioskują mieszkańcy, jest realizowane. Od ubiegłego roku działa również program „Miękińska Inicjatywa Razem”, w ramach którego sołectwa mogą realizować zadania określone przez siebie. Odniosę się także do zabrania przeze mnie sołtysom funkcji inkasenta. Pojawiły się głosy, że jest naruszane prawo o ochronie danych osobowych. Ludzie też nie chcą, aby ktokolwiek wiedział ile płacą podatku. Zdecydowaliśmy się na informowanie o płatnościach za pośrednictwem poczty. Uważam, że to lepsze rozwiązanie - dodaje wójt.

Jak jest w innych gminach?

- Fundusz sołecki gminy Malczyce dla poszczególnych sołectw został powołany uchwałą z marca 2012 roku. Jest to kwota ok. 110 tysięcy złotych na 2015 rok - komentuje Piotr Frankowski, wójt Malczyc. - Pieniądze z funduszu muszą być wydatkowane w granicach zadań własnych gminy i służyć mieszkańcom. Kierując się tymi priorytetami mieszkańcy w pewnym sensie mogą poprawiać swoje otoczenie tworząc je bardziej przyjaznym. Oczywiście w praktyce jest różnie i fundusz może służyć zarówno jako narzędzie poprawy infrastruktury sołectwa, jak i jako narzędzie integracji mieszkańców poprzez organizację imprez wioskowych, i tak zwane przejadanie tych pieniędzy. Decyzja należy oczywiście do mieszkańców. Osobiście uważam, że jest to dobry sposób aktywacji kreatywności zebrań sołeckich i mam też pewną propozycję dla mieszkańców naszej gminy, którą będę chciał się z nimi podzielić po wyborach nowych sołtysów - dodaje.

W Środzie Śląskiej fundusz sołecki funkcjonuje od wielu już lat.

- Rok w rok rada miejska podejmowała uchwały o wyodrębnieniu funduszu - komentuje Adam Ruciński, burmistrz Środy Śląskiej. - Na rok 2015 taka uchwała także została podjęta. W naszej gminie łączna kwota zabezpieczona na ten cel wynosi 435 tysięcy złotych. Kwota ta z roku na rok rośnie. Mam bardzo pozytywne zdanie na ten temat, dlatego, że nasze sołectwa bardzo aktywnie korzystają z tej możliwości, w rozumieniu takim, że przeznaczają środki na konkretne zadania i w większości realizują te zadania. Problem jest tylko taki, że zbyt mało mieszkańców uczestniczy w zebraniach, na których te pieniądze są dzielone. Mało jest to powszechne, nie mniej wszystkie decyzje podejmowane są zgodnie z procedurą. Są to bardzo różne zdania. Od inwestycyjnych, po działania bieżące na rzecz wsi. Część idzie na tzw. integrację wiejską. Pojawiają się też i skrajne zadania, typu zakup fotela do masażu. Nie jest to jednak potrzeba, która zyskała poparcie podczas ostatniego zebrania sołeckiego i środki zostaną przeznaczone na zupełnie coś innego.

red.

REKLAMA