POWIAT ŚREDZKI
Echo Średzkie

Rozmowa z wójtem Malczyc o hali sportowej, składowaniu odpadów i nieczynnej papierni

Piotr Frankowski fot.: bom

Piotr Frankowski: gminie zależy, aby komornik sprzedał teren po dawnej papierni. Z właścicielem nie ma kontaktu. Jest on nam winny kilkaset tysięcy złotych.

- Czy mieszkańcy zadowoleni są z hali sportowej? Ludzie mówią, że Malczyce potrzebują więcej takich inwestycji.

- W hali cały czas odbywają się zajęcia. Głównie korzystają z niej uczniowie. Malczyce potrzebują takich miejsc. Obok hali przy ulicy Szkolnej powstaje też boisko wielofunkcyjne. W planach jest jeszcze jedna inwestycja. Chodzi o boisko Odry Malczyce przy ulicy Polnej. Plany są takie, aby zrobić tam kilkupasmową bieżnię i szatnie dla sportowców. To warunek, aby klub mógł grać w lidze. Zaplecze sanitarne jest konieczne. Oczywiście potrzeb jest więcej. Będziemy realizować je w miarę możliwości.

- Spłata hali jest dużym obciążeniem dla gminy?

- Powiem tak. Generalnie hala powinna powstać dużo wcześniej, bo naprawdę jest przydatna. Jednak obciążenie jest spore. Obiekt kosztował 6 milionów złotych z czego dofinansowania dostaliśmy milion dziewięćset. Gmina musiała wziąć ponad 4 mln kredytu w postaci obligacji. Teraz to spłacamy.

- Jak się pan czuje w roli samorządowca? Jak układa się współpraca z wójtami sąsiednich gmin?

- Dziś jest za wcześnie, aby mówić na ten temat. Ogólnie dobrze dogadujemy się ze starostwem i urzędem w Środzie Śląskiej. Istnieje przepływ informacji tych dobrych i złych. Nie ma spraw, o których boimy się rozmawiać.

- Jak się mają sprawy z inwestycjami Przemysława Koelnera? Chodzi o oprotestowane przez mieszkańców osadniki i przerób odpadów przez WKK obiekty.

- Wstrzymane zostały wszystkie inwestycje. Pan Koelner zmienił jednak front działania. Prosił o spotkania i długo rozmawialiśmy. Przedsiębiorca jest obecnie właścicielem odstojników. Cofnięto mu stare pozwolenia. Jedyną legalną rzeczą, którą może robić, to eksploatować wapno z osadników. Tego nie możemy mu zabronić. Firma pana Koelnera jest obecnie zarejestrowana w Malczycach, płaci podatki i stara się przedstawić, z jak najlepszej strony. Przedsiębiorca złożył też wniosek do starostwa o rekultywację działki przy wyjeździe na Mazurowice. Poinformowałem grupę mieszkańców, że coś takiego się szykuje. Przekazałem im kopie wniosków, które otrzymaliśmy z powiatu. To wzbudziło kontrowersje. Około 50 osób jest przeciwna tej  inwestycji. Protest trafił też do starostwa. Już wiemy, że powiat pozytywnie zaopiniował wniosek pana Koelnera.

- Co pan Koelner będzie teraz robił?

- Może wydobywać wapno a po uprawomocnieniu się decyzji starostwa może składować gruz i odpady organiczne np. ziemię, kompost, glinę. Na pewno nie będzie składował niebezpiecznych odpadów, chemii i osadów ściekowych.

- Co dalej z ruinami papierni? Teren należy do prywatnej spółki zarejestrowanej w Legnicy. Próbowałem się z nimi skontaktować, ale telefon milczy. Komornik chce sprzedać teren. Co dalej?

- Właścicielem terenu jest obywatel Niemiec, z którym nie ma żadnego kontaktu. Gmina nie jest właścicielem terenu, ani stroną w postępowaniu. Łączy nas tylko to, że spółka jest winna gminie pieniądze. Firma funkcjonuje jeszcze w KRS-ie i to wszystko. Podobno 2 lata szefem firmy była pani z Bolesławca, ale została zwolniona. Nie ma się nawet do kogo zwrócić o zabezpieczenie terenu. Sprawa trafiła do komornika, który ogłosił licytacje, aby spłacić wierzycieli. Spółka jest nam winna ok. kilkaset tysięcy złotych. Niestety dopóki nie ma właściciela, to nie mamy z kim rozmawiać. To cenny teren inwestycyjny, dlatego sprawę zgłosiłem w urzędzie marszałkowskim. Liczymy, że ktoś w końcu kupi teren.

 

Jacek Bomersbach

REKLAMA