POWIAT ŚREDZKI
Echo Średzkie

Poznajemy powiat średzki - Kwietno

Kompleks pałacowy w Kwietnie fot.: Grzegorz Borowski

Zobacz wszystkie zdjęcia w galerii

W Kwietnie (gm. Malczyce) znajduje się chyba najlepiej i najpiękniej odrestaurowany pałac naszego powiatu.

Jest to zasługa jego obecnego właściciela – Mirosława Bilińskiego. Co zrozumiałe – jak każdy strzeże on swojego majątku i tylko nieliczni mogą dostać się do środka. Pan Mirosław odnowił jednak nie tylko pałac, ale i towarzyszące mu zaplecze z pięknym parkiem i stawem. Całość założenia ogrodzona jest płotem o imponującej długości dwóch i pół kilometra. Nie dziwi zatem, że właściciel po swojej posiadłości porusza się meleksem.  

Wieś Kwietno powstała w XIV wieku. Po raz pierwszy wymieniona jest w 1335 roku pod nazwą Blumrode. Można by ją przetłumaczyć jako Kwietna Ruda, a chodzi generalnie o miejsce wykarczowane pod nowe osadnictwo. Mniej więcej sto lat później wybudowano kościół, zniszczony później przez wojska napoleońskie, a pod koniec XIX wieku odbudowany z inicjatywy Carla Scheiblera. To on właśnie jest także twórcą miejscowego pałacu – obecnie perełki ziemi średzkiej.

Carl Scheibler to syn  jednego z największych przemysłowców XIX wieku o tym samym imieniu – właściciela zakładów włókienniczych w Łodzi. Jego rodzina pochodziła z Nadrenii. Po wypracowaniu fortuny młodszy Carl udał się za swoją siostrą Emmą, osiadłą wcześniej w Chwalimierzu, i w pobliskim Kwietnie wzniósł wspaniały pałac.

Wybudował go w latach 1891-1892 w tak zwanym stylu neorenesansu niderlandzkiego (chodzi o jeden z ważniejszych kierunków architektury XIX wieku, nawiązujący do sztuki renesansu). W Polsce jednym z najznamienitszych przykładów tego typu budowli jest Hotel Europejski w Warszawie, zbudowany na początku 2. połowy XIX wieku. 

Po drugiej wojnie światowej, kiedy rodzina Scheiblerów utraciła swoje posiadłości, pałac był siedzibą między innymi szkoły podstawowej. Ogromnie zniszczony, wraz ze stawem i parkiem, został w ostatnich latach odnowiony przez wspomnianego Mirosława Bilińskiego.

Obecnie – szanując prawo właściciela – trudno dostać się do wewnątrz. Warto jednak udać się na krótki spacer wokół posiadłości, a także zwiedzić romantyczne ruiny w sąsiednim lesie, nawiązujące do czasów średniowiecznych. Carl Scheibler wybudował je najprawdopodobniej po to, aby w pewien sposób podnieść sobie prestiż, pokazując, że należy do potomków dawnych średniowiecznych władców.

Grzegorz Borowski

REKLAMA


REKLAMA