POWIAT ŚREDZKI
Echo Średzkie

Michałek, Kurczab i Mucha najlepsi podczas zawodów w Miękini

Miękinia - Bike Maraton 2016 fot.: akme

Zobacz wszystkie zdjęcia w galerii

Mariusz Michałek okazał się najlepszy na dystansie giga podczas zawodów Bike Maraton w Miękini zaliczanych do Pucharu Polski. Dystans mega wygrał Piotr Kurczab.

Zanim 2027 zawodników wyruszyło w trasę minutą ciszy uczczono pamięć dwóch rowerzystów, którzy 9 kwietnia zginęli w wypadku na drodze między Miękinią a Błoniami. Mężczyźni zostali potrąceni przez samochód i mimo resuscytacji nie udało się ich uratować. Jeden z nich miał 23 lata, drugi był rok młodszy.

2 godziny, 38 minut i 50 sekund zajęło Michałkowi pokonanie 74-kilometrowej trasy. Zawody zdominowała grupa JBG-2, do której należy zarówno zwycięzca wyścigu jak i Mariusz Kozak i Adrian Brzózka, którzy uplasowali się kolejno na drugiej i trzeciej lokacie. Cała trójka pochodzi z miejscowości znacznie oddalonych od Miękini – lider był z Istebnej, wicelider z Gliwic, a trzeci na mecie Brzózka z Ustronia. O miejscach na podium zadecydowały ostatnie metry i emocjonujący finisz, a najlepszych na podium różniły setne sekundy.

W kategorii mega na dystansie 51 km najlepszy okazał się Piotr Kurczab z SGR Specialized. Akademicki Mistrz Świata sprzed kilku tygodni przejechał trasę w godzinę, 45 minut i 54 sekundy, wyprzedzając drugiego Marcina Kawalca o dwadzieścia sekund. Trzecie miejsce przypadło Mateuszowi Zoń z Żywca z czasem o ponad dwie minuty gorszym od dwójki najepszych.

24-kilometrową trasę (dystans mini) najlepsi pokonali w niewiele ponad trzy kwadranse. Wygrał Mateusz Mucha z Krakowa (czas: 47 minut i 30 sekund) przed Pawłem Garczykiem z Obornik Śląskich (czas: 48 minut, 38 sekund) i Rafałem Iwanem z Bolesławca (czas: 48 minut, 49 sekund).

Wśród kobiet na dystansie giga najszybsza była Magdalena Sadłecka z Warszawy, na odcinku mega triumfowała Joanna Ignasiak ze Świdnicy, a na najkrótszym dystansie (mini, 24 km) pierwsza na metę wjechała Marcelina Hnatkowska z Wiązowa.

- Bardzo fajna impreza, dobrze przygotowana, trasa oznakowana też bardzo dobrze no i start nastąpił o wyznaczonej godzinie, co też cieszy. Jedyny minus to bardzo słaby posiłek regeneracyjny, na który wielu zawodników narzekało no i zbyt mała liczba karcherów jak na taką pogodę, przez co tworzyły się spore kolejki. To akurat taki niuans, ale jeśli chodzi o posiłek organizacyjny to jest to już ważniejsza kwestia - mówił o organizacji zawodów Piotr Kurczab, zwycięzca dystansu mega. - Ze swojego występu jestem zadowolony, jednak odczuwam sporo braków, szczególnie fizycznych, które mam nadzieję w sezonie troszkę poprawię. Ten rok traktuje jednak ulgowo i bardziej skupiam się na czerpaniu przyjemności z jazdy - dodawał.

Na starcie z numerem 1 tradycyjnie już pojawił się Jan Mateja, który od kilku lat wygrywa pierwszy numer startowy podczas licytacji w ramach Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, wspierając tym samym fundację. Mateja na metę przyjechał jako 135 zawodnik w kategorii giga z czasem 4 godziny, 19 minut i 47 sekund.

Impreza dla wszystkich

Oprócz głównych wydarzeń związanych z Bike Maratonem gmina przygotowała dla dzieci szereg atrakcji. Najmłodsi brali udział w minizawodach rowerowych, ale też mogli skorzystać z karuzeli, czy warsztatów z myślą o nich przygotowanych. Wiele osób zwróciło uwagę na dobrą pogodę, która w dniu zawodów faktycznie dopisała. - Organizatorzy muszą mieć układ tam na górze - śmiał się jeden z rodziców, którego syn brał udział w Bike Maratonie. W bazie zawodów przez cały dzień można było napić się kawy, coś zjeść i zapoznać z ofertą wystawiających się tam firm.

Dwudniowe święto sportowe w Miękini (w niedzielę na wyznaczonej trasie zmagali się ze sobą biegacze) należy zaliczyć do bardzo udanych. Na starcie Bike Maratonu pojawiła się rekordowa liczba uczestników (2027). Można liczyć, że za rok będzie ich jeszcze więcej.

sm. / Express-Miejski.pl

REKLAMA