POWIAT ŚREDZKI
Echo Średzkie

Brak empatii - w wielu przypadkach - sprawia dodatkowy, niepotrzebny ból. List Czytelniczki

Zdjęcie ilustracyjne fot.: sxc.hu

Na naszą skrzynkę mailową otrzymaliśmy wiadomość od jednej z naszych czytelniczek, mieszkanki powiatu średzkiego. 

Od kilku lat jesteśmy mieszkańcami powiatu średzkiego. Nasze życie przewróciło się do góry nogami kilka miesięcy temu, gdy zamieszkał z nami wymagający stałej opieki ojciec męża.

Teść był bardzo schorowaną osobą, jednak wydawało się, że idziemy w dobrym kierunku. Niestety w ciągu ostatnich dni teść bardzo osłabł i cierpiał. Mimo podawanych leków ulga nie przychodziła. W poniedziałek wieczorem zdecydowaliśmy się wezwać karetkę. Próba "zamówienia" karetki trwała 25 min. Mąż rozmawiał z 3 osobami - był co chwila przełączany do kogoś innego i musiał opowiedzieć historię choroby swojego ojca. Gdy w końcu się udało pogotowie zjawiło się po ponad godzinie. Jeden z panów sanitariuszy okazał się nie zbyt empatyczny. Usłyszeliśmy, że teść ma słabe ciśnienie bo nie chodzi, nie sika bo nie pije, od leczenia bólu jest lekarz rodzinny, a w szpitalu raczej nic mu nie pomogą, a jeśli w ogólę to na chwilę.. 

Po namowach męża i wyrażeniu chęci hospitalizacji przez teścia został on zabrany do szpitala. Po 2-3 godzinach pobytu w placówce teść się zatrzymał... Lekarzom udało się przywrócić akcję serca, niestety tylko na 28 godzin. Nie mamy pretensji ani do lekarzy ani do pogotowia bo wiedzieliśmy, że dni taty z nami są policzone. Chcemy tylko by do pana sanitariusza dotarł fakt, że zabranie teścia do szpitala (w czym nie bardzo widział sens) oszczędził ojcu bólu, naszej 2-letniej córce widoku dziadka w czarnym worku, nam domysłów do końca życia co by było gdyby.... oraz dostaliśmy szansę na pożegnanie. Więc chyba był sens?

Życzymy więcej współczucia.

Imię i nazwisko czytelniczki do wiadomości redakcji.

em

REKLAMA


REKLAMA