POWIAT ŚREDZKI
Echo Średzkie

Do... pięciu razy sztuka. Inkubator jednak powstanie

Lokalizacja fot.: Google Maps

W trakcie sesji rady miejskiej burmistrz Adam Ruciński przedłożył radnym projekt uchwały uwzględniający powstanie w Środzie Śląskiej inkubatora przedsiębiorczości.

Inkubator ma być miejscem, gdzie nowo powstające mikro i małe przedsiębiorstwa mają znaleźć dogodne warunki do rozwoju, wsparcie lokalowe, organizacyjne i doradcze. Pierwsze podejście gminy do tematu budowy - mimo uzyskania na ten cel niebagatelnej kwoty dotacji w wysokości 6,5 mln złotych - zakończyło się w 2016 roku fiaskiem. Same prace nad projektem technicznym trwały przeszło 1,5 roku. Do tematu powrócono we wrześniu ubiegłego roku w trakcie sesji rady miejskiej. Wniosek burmistrza o wprowadzenie do porządku obrad projektu uchwały zmieniającej Wieloletnią Prognozę Finansową (WPF) gminy, a co za tym idzie ujęciu w niej budowy inkubatora (ale już w okrojonym zakresie), został wiekszością głosów odrzucony.

Są ważniejsze wydatki, aniżeli utworzenie inkubatora przedsiębiorczości - komentował wówczas radny Paweł Rosenbeiger. Mimo jednoznacznej, negatywnej decyzji radnych burmistrz złożył wniosek o dofinansowanie zadania. Miesiąc później ponownie podjął próbę wprowadzenia stosownych zmian w WPF i... ponownie większość była przeciwna

Do trzeciego głosowania doszło 27 listopada. Wówczas też kilkadziesiąt minut przekonywano radnych o zasadności powstania inwestycji. Mówiono również o planowanych przychodach związanych z wynajmem pomieszczeń, czy z tytułu świadczenia usług doradczych. Określono je na poziomie 258 tysięcy złotych rocznie, przy kosztach na poziomie 527 tys. Ostatecznie przystąpiono do głosowania. Siedmiu radnych było "za" przyjęciem wniosku burmistrza, natomiast ośmiu "przeciw". Wniosek upadł, a burmistrz stwierdził, że otrzymał czerwoną kartkę

W drugiej połowie marca Dolnośląska Instytucja Pośrednicząca pod względem formalnym i merytorycznym oceniła pozytywnie złożony w ubiegłym roku wniosek gminy na utworzenie inkubatora. Średzki magistrat ma obecnie szansę na otrzymanie 5,254 mln dotacji (koszt realizacji mocno okrojonej względem projektu z 2016 roku inwestycji to 7,7 mln). Kolejny więc raz poddano zasadność powstania inkubatora ocenie, tym razem w trakcie kwietniowej sesji rady miejskiej. Dyskusję rozpoczął Adam Ruciński, który poinformował, że według analizy przygotowanej przez pracowników gminy do 2026 roku z inkubatora może skorzystać nawet 60 firm, co przełożyć się może na wpływy z tytułu podatków w wysokości 600 tys. złotych w przeciągu pięciu lat. - Skala korzyści w tym projekcie jest bardzo duża, ryzyko jest niewielkie. Dlatego uważam, że projekt warty jest realizacji i proszę o merytoryczne podejście - mówił włodarz.

Głos zabrał między innymi radny Paweł Rosenbaiger, który odniósł się do złożenia przez gminę wniosku wbrew woli większości rady. - Wszystko, co państwo zrobiliście, zrobiliście bez legitymacji rady. Nie przyjął pan do wiadomości tego, że na 15 radnych ośmiu było przeciw, siedmiu było za - mówił. - Czy naprawdę jest nam potrzebny ten inkubator w tych czasach? - pytał zgromadzonych.

- Dla mnie budowa inkubatora w tym miejscu to marnotrawienie tej działki. Będzie wykorzystana w jednej trzeciej, czwartej? Cały pozostały teren z tyłu będzie niezagospodarowany - mówił Arkadiusz Gruszczyński. - Ten inkubator w proponowanym, okrojonym kształcie nie spełnia funkcji. Daje tylko biura. Sale konferencyjne? Mogę zadać pytanie: ile pieniędzy zarobił OSiR na swojej sali konferencyjnej, którą ma do wynajmu. Należałoby zapytać dom kultury ile zarabiają na wynajmie sali na konferencje - dodał. Zwrócił także uwagę na lokalnych przedsiębiorców, którzy również wynajmują sale prywatnym firmom. - Mają od razu catering, wszystko w komplecie. To mamy im jeszcze robić konkurencję? Mamy zabijać swoich? Powiedzą bowiem, że prezes w inkubatorze musi się wykazać i dumpinguje ceny wynajmu. Ja się na to nie godzę - mówił. Podkreślił także, że omawiany jest temat wprowadzenia do wieloletniej prognozy finansowej budowy inkubatora, a brakuje w niej innych, ważniejszych z jego punktu widzenia zadań. - Nie ma w niej szkoły, brakuje obwodnicy. A to są dla mnie kluczowe projekty - podkreślił. W podsumowaniu wskazał, że jest przeciwny projektowi w omawianym, bardzo okrojonym kształcie i będzie przeciw. 

Dyskusja trwała jeszcze dłuższą chwilę, po czym przystąpiono do głosowania. Ostatecznie 7 radnych było "za", natomiast sześciu "przeciw". Dwie osoby były nieobecne. Tym samym wprowadzono zadanie do WPF.

emka

REKLAMA