POWIAT ŚREDZKI
Echo Średzkie

Sezon już trwa, a truskawka ciągle droga. Dlaczego?

Polskie truskawki fot.: eska

W Dino po 21,99 zł za kg. W Biedronce 25,98 zł. W sklepie Merkury kupimy je za 22,50. Ceny truskawek nie należą do niskich, a co gorsze drogie mogą być przez cały sezon.

Dlaczego? Zapytaliśmy fachowców w tej branży. Katarzyna i Sebastian Sznajdrowscy truskawkami zajmują się od 14 lat. W tej chwili ich plantacja we Wrocisławicach liczy 8,5 ha. 4 ha to truskawki pod folią, 2 ha gruntowe, a 2,5 ha to nowe nasadzenia.

Przyczyn wysokich cen widzą kilka. – Po pierwsze mamy w tym roku bardzo zmienną pogodę. W kwietniu i maju sprzedażą rządziło nasłonecznienie i temperatura. W tym roku było wiele nocy z przymrozkami, co uszkodziło plantacje. Z kolei bardzo ciepłe dni dla truskawek pod folią też nie są korzystne. Przy naszych 4 hektarach odkrywanie plantacji na dzień i zakrywanie na noc jest zadaniem niewykonalnym. Na małą ilość owoców, a zwłaszcza ich mały rozmiar, wpływ miała też bardzo sucha jesień. To wpłynęło na budowę sadzonki i jej wzrost, a w następstwie wydany plon – mówi pani Katarzyna. Jako trzecią przyczynę wysokiej ceny wymienia problem plantacji wielohektarowych z pracownikami i zebraniem plonów. Co oznacza mniej truskawek na rynku.

Co istotne, plantację Państwa Sznajdrowskich ominął problem odbiorców oraz rąk do pracy. Od kilku lat współpracują z trzema dużymi podmiotami, w tym firmą NORMA ze Środy Śląskiej. Przedsiębiorcom nie brakuje też pracowników. Do zbiorów potrzebują 30, 40 osób i tyle mają m.in. za sprawą ogłoszeń w internecie. W tej chwili ich dzienny zbiór to 700 koszyczków czyli 1400 kg. W szczycie sezonu, który powinien wypaść za około 2 tygodnie, koszyczków może być nawet 2 tysięce. Wśród odmian dominuje Rumba i Cler, lecz gospodarze bardzo chętnie testują też nowości.

Pod Ogrodnicą 1,2 hektarową plantację mają Państwo Monika i Jacek Szatan.Według nich główną przyczyną skromnych zbiorów - i w konsekwencji wysokiej ceny truskawek - są niekorzystne warunki atmosferyczne. – Truskawka dojrzewa w dzień, lecz rośnie w nocy. Dlatego przymrozki są dla niej bardzo niekorzystne. Nasza plantacja od kilka lat jest podlewana, a podczas zimnych nocy przykrywana. Mimo to owoce są mniejsze i z ubytkami. Niemniej nie możemy narzekać na ten sezon. Mamy ludzi do pracy, cena skupu jest wysoka, więc prawdopodobnie będzie to udany sezon. Mówię prawdopodobnie, bo mamy późne odmiany truskawek – Rumbę oraz Faith i główny wysyp dopiero przed nami – mówi pan Jacek. Żona Monika przypomina jeszcze o zeszłorocznej suszy, która wpłynęła na kondycję sadzonek w tym roku.

W zeszłym roku zebrali 20 ton z hektara. Do tego sezonu przygotowali się bardzo rzetelnie i liczą na 25 ton. Teraz ich dzienny zbiór to blisko 200 koszyczków. W szczycie liczba ta może się nawet potroić. Truskawki z tej plantacji możemy kupić w sklepie Merkury w Środzie Śląskiej.

Podsumowując, jeśli w tamtym roku w szczycie sezonu płaciliśmy 5 zł za kilogram, to w tym roku możemy przygotować się na dwukrotnie wyższy wydatek. Co oznacza, że własne przetwory z truskawek mogą być nieopłacalne, a na pewno drogie.

Przy okazji przypomnimy, że najwięcej smaku, witamin i składników mineralnych mają truskawki, które są uprawiane w klimacie umiarkowanym chłodnym. A to znaczy, że polskie truskawki biją na głowę te sprowadzane z Hiszpanii czy Grecji. Długa podróż tirami, pociągami i samolotami powoduje, że tracą one też swój smak i aromat.
 
Jeśli chcecie mieć pewność, że jecie polskie owoce to pamiętajcie: – Polskie truskawki nie mają idealnego kształtu tzn. miewają ubytki i zniekształcenia, od leżenia w koszyczku zdarza im się mieć odgniotki, a po dwóch dniach stania w domu zdecydowanie „zbrzydną”. Ten brak urody w pełni rekompensuje ich smak – radzi Katarzyna Sznajdrowska.

eska

REKLAMA


REKLAMA