POWIAT ŚREDZKI
Echo Średzkie

Powtórka z jesieni - derby powiatu dla Polonii [galeria i relacja]

I kolejka okręgówki Odra Malczyce vs Polonia Środa Śląska fot.: eska

Zobacz wszystkie zdjęcia w galerii

Po 9 miesiącach przerwy wróciła lokalna piłka. Już w 1. kolejce DZPN zaoferował kibicom prawdziwą ucztę - „derby powiatu”, czyli pojedynek Odry Malczyce z MLKS Polonia.

Stęsknieni za futbolem fani obu drużyn przybyli na stadion w Malczycach tłumnie. W przeciwieństwie do piłkarzy, kibice nie narzekali na pogodę - było bardzo ciepło, ale bez słońca. 

W składach drużyn nie było zaskoczeń - grały nazwiska powszechnie znane kibicom. Warto jednak zauważyć, że wyjściowy skład średzkich seniorów był obiecująco “młody”. Średnia wieku wynosiła zaledwie 25 lat. 

O godzinie 17:00 Odra rozpoczęła spotkanie. Niespodziewanie szybko, bo już w 6 minucie, goście wyszli na prowadzenie. Lewą stroną przedarł się Marcin Antosiewicz, oddając strzał na bramkę. Piłka wylądowała jednak w polu karnym Odry, a tam najlepiej odnalazł się Patryk Kowalski, który wbił piłkę do bramki. Wyraźnie podrażniona Odra grała agresywnie, ale tym samym odwdzięczali się jej piłkarze Polonii. Sędzia dostosował się do widowiska, jednak w 17 minucie po raz pierwszy sięgnął po żółtą kartkę, aby ukarać za przerwanie akcji przeciwników Kamila Liberka, kapitana Polonii. Prowadząc, Polonia pozwoliła sobie na więcej luzu - szybkie do tej pory akcje zamieniła na dłuższe rozgrywanie piłki pomiędzy obrońcami. Odra została zmuszona do podejścia wyżej i intensywniejszego pressingu, który zaowocował już w 31 minucie, gdy Krzysztof Naskręt został faulowany w polu karnym Polonii. Do piłki ustawionej na 11 metrze podszedł Piotr Gałek. Jednak szansę na wyrównanie zmarnował - posłał piłkę wysoko nad poprzeczką. W 34 minucie rozdrażniona Odra znów faulowała. Mateusz Świder został ukarany żółtą kartką za staranowanie Bartosza Rybki. Minutę później gospodarze mieli kolejną szansę, aby doprowadzić do remisu. Naskręt dośrodkował w pole karne do dobrze ustawionego Jakuba Bilińskiego, ten jednak nie trafił w bramkę marnując “setkę”. Od 40 minuty szybkie tempo spotkania spadło. Odra próbowała, jednak prawie każdy przechwyt kończyło niedokładne podanie.  

W przerwie, jak poinformował spiker, boisko opuścił kontuzjowany Krystian Kaproń, a w składzie Odry pojawił się za niego Tomasz Król. Na początku drugiej połowy przy piłce dłużej utrzymywali się piłkarze Polonii, wolno budując akcje. Odra starała się reagować, natychmiast po przejęciu piłki kontratakując. Brakowało im jednak dokładności, a większość akcji nie kończyła się nawet strzałem. Polonia miała jednak ten sam problem, przez co momentami mecz był chaotyczny i nerwowy. 

Po jednym z przechwytów w środku pola rozpoczęła się akcja bramkowa Polonii. W 74 minucie piłka została odegrana do wprowadzonego zaledwie 7 minut wcześniej Krzysztofa Rożka, który z 16. metra oddał sprytny strzał. Piłka odbiła się od poprzeczki, skozłowała i widowiskowo wylądowała w bramce. Drugi gol dla gości zmusił gospodarzy do podjęcia ryzyka, dzięki któremu zaczęli dłużej utrzymywać się przy piłce. Jednak zdeterminowana Polonia czyściła i wybijała wszystkie piłki będące na jej połowie. Twarda gra obronna poskutkowała drugą żółtą kartką. W 83 minucie otrzymał ją Robert Dutko. Odra nie potrafiła wykorzystać jednak żadnego z licznych rzutów wolnych. Do regulaminowego czasu gry sędzia doliczył 5 minut. Polonia także nie korzystała ze swoich okazji.

W 91 minucie “setkę” zmarnował Kamil Liberek, z paru metrów najpierw trafiając w bramkarza, a później przenosząc piłkę nad bramką. Jak wiadomo, w piłce nożnej niewykorzystane sytuacje lubią się mścić, co miało odzwierciedlenie w tym meczu. W 3 minucie doliczonego czasu gry obrońca Polonii Filip Zając podciął w polu karnym Krzysztofa Naskręta, a sędzia odgwizdał kolejny rzut karny dla Odry. Tym razem do piłki podszedł Paweł Strożek i zdobył gola. Mimo, że bramkarz wyczuł kierunek strzału, nie udało mu się sięgnąć piłki. Ostatnie minuty meczu to chaos na boisku i “nerwówka” na trybunach. Wynik jednak nie uległ już zmianie, a mecz zakończyła czerwona kartka dla Tomasza Króla z Odry Malczyce.

Mecz z pewnością nie rozczarował kibiców. Było w nim wszystko, co potrzebne do dobrego widowiska: szybki gol, niewykorzystany karny, przechwyty, szybkie kontrataki i sportowa złość zawodników, dodająca spotkaniu pikanterii. Mimo to było także sporo niepotrzebnych niedokładności, niewykorzystanych sytuacji i chaosu na boisku. To jednak dopiero pierwsze spotkanie sezonu, więc z pewnością trenerzy będą starali się zminimalizować ilość błędów w kolejnych meczach. Po dzisiejszym pojedynku to jednak Polonia Środa Śląska może być bardziej optymistyczna.

aska

REKLAMA