POWIAT ŚREDZKI
Echo Średzkie

Prawie dwa miliony złotych dopłaty dla średzkiego Ośrodka Sportu i Rekreacji. Czy spółka przetrwa?

Średzki Park Wodny fot.: echosredzkie.pl

Niedługo minie rok odkąd cały świat zmaga się z pandemią koronawirusa. To były bardzo ciężkie miesiące m.in. dla wszelkich ośrodków kultury i sportu. 

Jej skutki odczuwa także Ośrodek Sportu i Rekreacji w Środzie Śląskiej. I właśnie ten temat został poruszony na ostatniej sesji Rady Miejskiej w Mieście Skarbów, a poruszył go radny Paweł Rosenbeiger nawiązując do uchwalanego budżetu gminy na 2021 rok. Placówce przyznano 1,9 mln złotych dotacji. O ponad 700 tys. złotych więcej niż rok wcześniej. - Czy to jest związane tylko z pandemią? Nie mam pojęcia. Nie możemy przewidzieć, że w ciągu roku nic się nie zmieni i OSiR nie będzie świadczył żadnych usług - mówił na sesji radny.

Głos w tej sprawie zabrał obecny na sesji prezes spółki Artur Paprota. - W tym trudnym okresie, wszyscy pracownicy, których mamy zatrudnionych stanęli na wysokości zadania. (...) Przez te kilka miesięcy, my jako spółka przeżyliśmy wszystko - od całkowitego lockdown'u poprzez częściowy. Za każdym razem staraliśmy się wychodzić naprzeciwko oczekiwaniom mieszkańców. Jeżeli tylko rząd dał minimalną możliwość działania, od razu wchodziliśmy - przyznał na sesji prezes. - Różne baseny w sposób mniej lub bardziej rygorystyczny podeszły do sprawy. My podeszliśmy w sposób najbardziej otwarty dla mieszkańców. Pozwoliliśmy na to, żeby głównie dzieci mogły w ramach współzawodnictwa sportowego korzystać z krytej pływalni. Dziennie ponad 200 osób, przed wprowadzonym lockdown'em korzystało z pływalni. 200 dzieciaków miało możliwość odejścia od komputera, miało możliwość spotkania się i socjalizacji. Czy z punktu widzenia ekonomicznego to się opłacało? Jeżeli spojrzą Państwo na to racjonalnie - oczywiście, że się nie opłacało. Ale czy opłacało się dlatego co najważniejsze? Z punktu widzenia tej socjalizacji, tych dzieci i rodziców, którzy mieli możliwość zapewnienia rozrywki dzieciom - wyjaśniał Artur Paprota.

Prezes w dalszej swojej wypowiedzi mówił m.in. o możliwości całkowitego zamknięcia obiektów OSiR'u. - Co to spowoduje? Koszty ponownego uruchomienia będą zdecydowanie większe niż ta dopłata, która zostanie przekazana do spółki. To kwota, którą my przynieśliśmy z tego roku. Planujemy zamknąć się ze stratą prawie 2 mln złotych. My w OSiR'ze żyjemy dzisiaj miesięcznymi okresami rozliczeń. Pracownicy co miesiąc otrzymują wynagrodzenie. Nie możemy planować, nie widząc, jak zachowa się państwo - kontynuował Paprota. - Straciliśmy przychody z klientów indywidualnych, z zakładów pracy i szkół. Pomimo tego zachowaliśmy zajęcia dla szkółek pływackich w ramach współzawodnictwa sportowego. Na koniec chcę zapewnić, że załoga OSiR'u stanie na wysokości zadania. Natomiast to od państwa zależy, czy będziemy mieli narzędzia do tego, żeby funkcjonować. Jeżeli chodzi o tych ludzi, o tę załogę, o ich pasję i poświęcenie, to ja nie mam najmniejszych wątpliwości. Do tego wszystkiego potrzebne są środki, żeby ci ludzie co miesiąc dostali wynagrodzenie - podsumował prezes Artur Paprota.

Do wypowiedzi prezesa odniósł się jeszcze radny Rosenbeiger. - Nikt nie ujmuje zasług OSiR'u. Tylko biorąc przykład z lat poprzednich w ciągu roku budżetowego, zawsze było jakieś dofinansowanie spółki. Teraz już zakładamy straty, choć nie wiemy jeszcze, co ten rok przyniesie. Przypominam sobie lata poprzednie, gdzie w ciągu roku były szukane pieniądze na wsparcie. Były pomniejszane inwestycje, żeby tę spółkę dofinansować - wyjaśnił samorządowiec. Ta i inne spółki średzkie otrzymały dofinansowanie.

Na przełomie roku spółka miała przerwę technologiczną i przygotowuje się do możliwości ponownego otwarcia dla klientów. Już wiemy, że na pewno nie odbędzie się to w styczniu, ponieważ rząd zdecydował o przedłużeniu panujących obostrzeń. Do końca miesiąca baseny, siłownie i obiekty sportowe będą zamknięte.

echo

REKLAMA