POWIAT ŚREDZKI
Echo Średzkie

W Środzie Śląskiej zabraknie nauczycieli? Kto będzie uczył w szkole na Winnej Górze?

Zdjęcie ilustracyjne fot.: freepik.com

Na ostatniej sesji Rady Miejskiej w Środzie Śląskiej, która odbyła się 24 lutego, dyskutowano m.in. o ilości etatów nauczycieli w średzkich szkołach.

Ten temat został poruszony w punkcie obrad, który dotyczył sprawozdania z wysokości średnich wynagrodzeń nauczycieli na poszczególnych stopniach awansu zawodowego w szkołach prowadzonych przez Gminę Środa Śląska w 2020 roku. Autorem dokumentu jest dyrektor Zespołu Obsługi Placówek Oświatowych w Środzie Śląskiej Krzysztof Peryga. Co ciekawe w gminie jest ponad 105 nauczycieli dyplomowanych, którym przysługuje wynagrodzenie w wysokości 6,7 tys. złotych brutto.

W formie komentarza do sprawozdania burmistrz Adam Ruciński podkreślił, że gmina nie musi dopłacać do średnich wynagrodzeń nauczycieli. - Dyrektorzy szkół i przedszkoli układając arkusze organizacyjne, mając określone zasoby nauczycieli, tak je budują, by nie tylko zapewnić ciągłość prowadzenia zajęć, ale także by płace nauczycieli były na odpowiednio wysokim poziomie - mówił na sesji burmistrz. - To, że wykonaliśmy plan, wynika z tego, że było dużo nadgodzin. Dyrektorzy mogą zwiększyć średnią pensję, przez przypisanie nauczycielom właśnie nadgodzin.

Ruciński zwrócił także uwagę na to, że nauczycieli w szkołach jest za mało. - Te braki etatyzacji nadrabia się nadgodzinami. Gdybyśmy patrzyli pod kątem tego, że nauczyciel ma mieć pełen etat, to w konkretnych dziedzinach są braki m.in. w matematyce, czy języku polskim - przyznał burmistrz i dodał, że w średzkich szkołach pracują w tej chwili także nauczyciele emeryci. - Już dziś jest mało nauczycieli, a będzie prawdopodobnie jeszcze mniej. Czy to dlatego, że przechodzą na emeryturę i nie ma nowych, czy chodzi o to, że nie jest to atrakcyjny zawód z punktu widzenia nauczyciela, który przychodzi do pracy? - pytał burmistrz bezpośrednio dyrektora ZOPO.

Jaka jest przyczyna deficytu nauczycieli w średzkiej gminie?

Zdaniem dyrektora Krzysztofa Perygi jest kilka przyczyn, dlaczego coraz mniej jest osób zainteresowanych pracą jako pedagog. - To jest trudny zawód. Nie zawsze dla nauczyciela kwota kilku tysięcy złotych jest na tyle atrakcyjna, żeby wejść w edukację. Najczęściej jest tak, że jak ktoś zostaje nauczycielem to już na całe życie. (...) Ludzie dokonują wyboru na podstawie różnych sygnałów, które dochodzą z rynku pracy. Do szkół pedagogicznych przychodzi coraz mniej ludzi. Studia wyższe, które przygotowują nauczycieli do zawodu, nie przygotowują w tych kierunkach deficytowych. Matematykiem może być tylko osoba, która skończy szkołę pedagogiczną i kierunek, który pozwala uczyć matematyki - tłumaczył na sesji Krzysztof Peryga. - Nie jest dobrze. Ostatnie lata są takie, że brakuje nawet nauczycieli do wychowania przedszkolnego. Jeszcze kilka lat temu decydowaliśmy o podziale jednego etatu na dwa - dodał urzędnik.

Deficytowi są m.in. nauczyciele od języka polskiego. Jak przyznał dyrektor, nauczycieli zaczyna się szukać m.in. we Wrocławiu. Zaproponował również szukanie pedagogów już na 5 roku studiów, którzy mogliby uczyć np. w formie stypendium. - Jedynym sposobem, żeby w Środzie Śląskiej, mieście nieakademickim, (było więcej nauczycieli - przy. red.) jest ściągnięcie ich z Wrocławia, albo na tyle zachęcić naszych mieszkańców, żeby po szkole średniej poszli na taką uczelnię, która da im kwalifikacje - podsumował Peryga. Dodał także, że w tej chwili w szkołach nie ma nauczyciela od przedmiotu, jakim jest fizyka. Jest jedna nauczycielka, która pracuje, będąc już na emeryturze.

Kto będzie uczył w nowej szkole na Winnej Górze?

Jedną z największych i najważniejszych inwestycji gminy Środa Śląska na tę kadencję, ma być budowa nowej szkoły podstawowej na Winnej Górze. Mając informacje, że brakuje nauczycieli w średzkich placówkach, zasadnym zdaje się, by zadać pytanie - kto będzie uczył w nowej szkole?

W podobnym tonie na sesji wypowiedział się radny Paweł Rosenbeiger. - To, że brakuje nauczycieli, to dla mnie jest bardzo niepokojące, powiem szczerze bardzo przerażające. Rok temu mieliśmy sesję, na której radni głosowali o budowie nowej szkoły, która miała być konkurencyjna dla obecnej (przy ul. Górnej w Środzie Śląskiej - przy. red.). Jeżeli teraz nie mamy nauczycieli, to kto będzie pracował w nowej szkole? - pytał radny, na którego pytania odpowiedział dyrektor Krzysztof Peryga, który zapewnił, że gmina prowadzi działania mające na celu znalezienia nowych pedagogów do średzkich szkół. - Uspokajam, to nie jest sytuacja, że musimy włączyć alarm, aczkolwiek pojawiają się sygnały niepokojące - dodał dyrektor.

Do dyskusji włączył się także burmistrz, który zapowiedział, że w nowo powstałej szkole będą uczyć nauczyciele, którzy obecnie pracują w Szkole Podstawowej nr 3 w Środzie Śląskiej. Jak w takim razie obie te placówki będą dla siebie konkurencyjne, skoro uczyć w nich będą ci sami nauczyciele?

echo

REKLAMA