POWIAT ŚREDZKI
Echo Średzkie

Odpowiedź członków Rady Nadzorczej MUK na komunikat Marcina Matyi

Zdjęcie ilustracyjne fot.: sxc.hu

Uchwała o powołaniu Pana Arciszewskiego na funkcję Prezesa MUK została podjęta skutecznie i zgodnie z prawem. 

Została zgłoszona do Sądu Rejestrowego, który nie dopatrzył się nieprawidłowości - nieprawdą więc jest, że uchwałę podjęto łamiąc prawo.

Natomiast odpowiednio w dniach 20 lipca 2019 r. i 26 lipca 2019 r. poinformowałyśmy o rezygnacji z funkcji członków Rady Nadzorczej MUK i następnie tę rezygnację złożyłyśmy. 

Rezygnacje zostały złożone przed terminem, w którym prezes spółki gminnej ma obowiązek złożenia oświadczenia majątkowego, w którym zgodnie z ustawą o samorządzie gminnym ma poinformować o sposobie i terminie zaprzestania prowadzenia działalności gospodarczej, jeżeli prowadził ją przed dniem powołania lub zatrudnienia. Samo prowadzenie działalności gospodarczej przed powołaniem na prezesa spółki komunalnej nie czyni tego powołania niemożliwym - nieprawdą zatem jest, że Rada Nadzorcza nienależycie sprawdziła treść „oferty” złożonej przez prezesa, ponieważ prowadzenie działalności gospodarczej przez kandydata przed powołaniem na funkcję nie uniemożliwia tego powołania. 

Dopiero niezaprzestanie takiej działalności po powołaniu na funkcję jest podstawą do odwołania i rozwiązania umowy o pracę. 

Ze względu na złożenie rezygnacji z członkostwa w Radzie Nadzorczej nie zapoznałyśmy się nigdy z oświadczeniem majątkowym Prezesa MUK, nie byłyśmy także nigdy informowane o tym, czy działalność gospodarcza jest przez niego prowadzona (bowiem tylko faktycznie prowadzona działalność gospodarcza, po powołaniu na stanowisko, a nie np. sam wpis do ewidencji działalności gospodarczej jest podstawą odwołania).

Pan Matyja publikując swoje szkalujące oświadczenie miał pełną wiedzę o stanie prawnym i faktycznym, ponieważ dysponował całą dokumentacją. Miał także świadomość, że podaje nieprawdę, ponieważ zatrudnia kancelarię prawną oraz jak mniemamy profesjonalną Radę Nadzorczą. 

Zatem treść publikacji Pana Matyi w środkach masowego przekazu odbieramy wyłącznie jako próbę celowego zdyskredytowania naszych nazwisk, na które ciężko pracowałyśmy. 

Mowa w tej publikacji o ewentualnej odpowiedzialności karnej i cywilnej, co jest ewidentnym przekłamaniem, ponieważ Rada Nadzorcza nie odpowiada za działania Zarządu, zaś kwestie związane z ewentualnym złamaniem zakazu ustawowego przez prezesa spółki nie mogą obciążać osób, które nie były zobowiązane do nadzoru nad spółką, ponieważ wcześniej zrezygnowały z funkcji i nie były o sprawach spółki informowane.

Będziemy zatem domagać się satysfakcji od Pana Matyi, ponieważ publikacja narusza nasze dobra osobiste w postaci renomy i dobrego imienia, w związku z czym zamierzamy skorzystać z ochrony sądowej.

radca prawny Joanna Haligowska / radca prawny Ewa Żołnierczyk

REKLAMA