POWIAT ŚREDZKI
Echo Średzkie

Nie ma miejsca dla mojego dziecka!

XX sesja Rady Gminy Malczyce fot.: DZ

Dla 44 dzieci zabrakło miejsca w malczyckim przedszkolu. Oburzeni rodzice przyszli w tej sprawie na sesję rady gminy. Radni, jak podkreślają, o całej sprawie nic nie wiedzieli, a wójt tłumaczy się trudnościami finansowymi.



Zarówno samotne matki i ojcowie,  jak i pracujący rodzice mają ten sam problem. W tym roku dla 44 dzieci nie ma miejsca w malczyckim przedszkolu. Co w takiej sytuacji mają zrobić rodzice? Oburzeni brakiem zrozumienia złożyli na ręce przewodniczącej rady Marioli Kądzieli oficjalną skargę na działalność wójta gminy Malczyce Ryszarda Skułę, który (zdaniem rodziców)  poprzez zaniechanie działań oraz odmowę utworzenia oddziału przedszkolnego dla najmłodszych dzieci zmusza pracujących rodziców do rezygnacji z pracy w celu  zapewnienia opieki swoim dzieciom.

W trakcie dyskusji okazało się, że radni o sytuacji w przedszkolu nie byli poinformowani. Rodzice w tej sprawie rozmawiali już z dyrektorką przedszkola, która przedstawiła racjonalne rozwiązanie wójtowi. Oficjalna informacja nie dotarła jednak do radnych. Wójt tłumaczył rodzicom, że obecne trudności są następstwem nie przyjęcia przez radę gminy projektu powstania zespołu szkolno – przedszkolnego. Przewodnicząca rady gminy oficjalnie stwierdziła, że jedno z drugim nie ma żadnego związku. Skarga złożona przez rodziców, zgodnie z kodeksem postępowania administracyjnego będzie rozpatrywana przez komisję rewizyjną i na kolejnej sesji zainteresowani zostaną poinformowani o wynikach, zapewniła przewodnicząca rady gminy.

Problem polega na tym, że trzeba by zatrudnić przedszkolankę za pośrednictwem Urzędu Pracy . W takiej sytuacji UP pokrywa 40% wynagrodzenia. W tym momencie gminę kosztuje to 20 tys. rocznie. Niestety  pan wójt nie wyraził zgody na to, żeby tak to rozwiązać - relacjonowała jedna z matek.

Jestem samotną matką, jak mam sobie poradzić? Ja chcę wrócić do pracy, teraz wegetuję. Już drugi rok ta sytuacja się powtarza. W tamtym roku moje dziecko nie zostało przyjęte i w tym roku jest to samo. Dwójkę dzieci zostało tylko przyjętych do przedszkola. Proszę mi powiedzieć co ja mam teraz zrobić? Co powiem dzieciom, że nie ma chleba? – przedstawiła swoją sytuację matka nieprzyjętego dziecka.

Mnie nie stać na opiekunkę gdy sama zarabiam 1200 zł. – dodaje kolejna z matek przybyłych na sesję rady gminy. Jak mamy sobie radzić? We dwójkę pracujemy. Komu mam teraz to dziecko przyprowadzić? Chyba przyprowadzę je do wójta. Czy wójt nie widzi w tym problemu? – pytała jedna z matek.

 


W dyskusji, jaka wywiązała się podczas omawiania tematu przedszkola okazało się, że jednak można wziąć pod uwagę kilka rozwiązań, które zapewnią dzieciom opiekę, a rodzicom pozwolą na spokojną pracę. Swoje propozycje podała dyrektor szkoły oraz przedszkola, a także radny Kożuszko. Zaproponowano przeniesienie biblioteki lub przystosowanie jednej z sal w szkole.

Wójt tłumaczył się wysokimi kosztami utrzymania przedszkola. Koniecznością dostosowania pomieszczeń oraz zatrudnienia nauczycieli. Mnie też wychowywała niania – mówił wójt.

Przewodnicząca rady gminy zaproponowała, aby gmina korzystała z możliwości dofinansowania ze środków zewnętrznych w przyszłości.

Poza tematem przedszkola radni zajmowali się także kwestią podpaleń i wypalania traw, brakiem bezpieczeństwa na drodze 94, kwestią obowiązujących obecnie  cen wody oraz opieką medyczną jaką zapewnia ośrodek zdrowia i koniecznością dojazdu do Legnicy w celu wykonania prześwietlenia.

DZ

REKLAMA