POWIAT ŚREDZKI
Echo Średzkie

Nie ma wakacji od kultury

Wojciech Tochman fot.: Mar

We wrocławskiej Mediatece rozpoczął się II międzynarodowy festiwal literacki – Miesiąc Spotkań Autorskich, który potrwa do 3 sierpnia.

Codziennie przez 31 dni autorzy z Polski, Czech, Słowacji i Słowenii będą spotykać się z czytelnikami, czytać fragmenty swojej twórczości i odpowiadać na pytania słuchaczy. Spotkania autorskie organizowane są w czterech miastach: Brnie, Koszycach, Ostrawie i Wrocławiu.

W tym roku zaproszonych zostało 31 autorów ze Słowenii, m.in. Ivo Svetina, Andrej Skubic, Maja Vidmnar i 10 autorów z Czech i Słowacji, natomiast Polskę reprezentować będzie 21 pisarzy, wśród nich Krzysztof Varga, Stefan Chwin, Michał Rusinek, Jacek Dehnel, Jacek Boheński, Olga Tokarczuk. To druga edycja w Polsce.

Sam festiwal został wymyślony przez Czechów, gdzie odbywa się już po raz trzynasty. W zeszłym roku Polska była tylko gościem honorowym, tak jak teraz Słowenia. W tym roku jesteśmy już współorganizatorem tej interesującej imprezy. Głównym organizatorem jest czeskie wydawnictwo Vetrne mlyny, a polskim partnerem Miejska Biblioteka Publiczna.

Pierwsze spotkanie w tegorocznej edycji przyciągnęło tłum miłośników twórczości znakomitego reportażysty Wojciecha Tochmana, który jednak wolał poświęcić cały swój czas na odpowiadanie na pytania, wymigując się od czytania fragmentów swoich prac. Zresztą nie było to konieczne, gdyż wszyscy zgromadzeni doskonale je znali. Za to autor obiecał spotkanie autorskie przed publikacją następnej książki, owianej na razie tajemnicą. Jednym z ważniejszych pytań zadanych autorowi było to, czy z perspektywy czasu zastanawia się, czy dobrze zrobił, że jakiś tekst napisał?

Większości reportaży, które w życiu napisałem, już bym nie napisał. Wydaje mi się, że szczególnie część tekstów, które nazywam polskimi reportażami, zebranymi w książce „Bóg zapłać”, ponieważ mam kłopot z pisaniem o ludzkim cierpieniu, które jest koło nas. Jasny jest sens tego, po co się pisze o Ruandzie, czy o Bośni. Natomiast pisząc o ludziach, którzy są koło nas, jakoś słabsi, chorzy czy nie radzący sobie z otoczeniem, którzy wyczerpali wszystkie możliwości poprawy swojego losu – ani lekarz, ani biskup, ani władza nie pomogła, mam takie poczucie,  że większość bohaterów z tej książki wierzyła, że reporter, jego wizyta odmieni jakoś ich los. Podczas, gdy ja dosyć szybko już to wiedziałem, że tak się nie stanie. Ponieważ dzisiaj wiem, że taki bohater by tego ode mnie oczekiwał, w związku z tym ja tego nie robięodpowiedział Wojciech Tochman

Drugie spotkanie, z Vidą Mokrin-Pauer - słoweńską poetką, nie cieszyło się już taką frekwencją, a szkoda bo to jedyna okazja, aby zapoznać się z literaturą mało znanej Słowenii. Jej utwory w wersji oryginalnej, gdzie występuje zabawa językiem, słowem, skojarzeniami, przypomina twórczość Wisławy Szymborskiej, co w tłumaczeniu, ze względu na trudności w przekładzie, już może nie być takie oczywiste. Autorka, w związku z tym porównaniem, bardzo się ożywiła i wspomniała, że jedna z tłumaczek z języka polskiego na słoweński, która już przetłumaczyła kilka utworów polskiej noblistki, nawet zaproponowała jej współpracę przy tłumaczeniu następnych wierszy i limeryków Szymborskiej, co byłoby dla niej wielkim zaszczytem.

Codziennie przy pl. Teatralnym 5 odbywać się będą dwa spotkania – o godz. 19 z autorem polskim, czeskim lub słowackim i o godz. 20.30 z autorem słoweńskim, na które z pewnością warto się wybrać.

Express Miejski / mar

REKLAMA