POWIAT ŚREDZKI
Echo Średzkie

Cyklofobia, czyli olej rozlany na ścieżce rowerowej

Cyklofobia, czyli olej na ścieżce rowerowej fot.: bom

Zobacz wszystkie zdjęcia w galerii

Im więcej rowerzystów na ulicach Wrocławia, tym większa skala agresji przeciwko nim. – Spotykamy się z nietolerancją i nienawiścią. Dowód? Kilka dni temu, ktoś rozlał substancję ropopochodną na ścieżce rowerowej przy Powstańców Śląskich – opowiada jeden z cyklistów.

Sprawdziliśmy. Rozlana plama oleju napędowego ciągnie się od hotelu Wrocław do ulicy Swobodnej. Na miejsce wezwano służby, które posypały ropę piaskiem, jednak tłusta plama nie znikła. Wrocławscy rowerzyści skarżą się, że, na co dzień spotykają się agresją ze strony przechodniów i kierowców, a rozlany olej to celowe działanie.

- Dochodzą do tego kontrole policji, które docelowo zniechęcają ludzi do jazdy rowerem. Mandaty za przejechanie jednośladem po pasach z prędkością 10 km na godzinę to absurdalny przepis. Ogólnie na świecie istnieje tendencja, aby zwiększać liczbę jednośladów, które nie zatruwają środowiska. W Polsce jest odwrotnie – uważa Grzegorz Matysik, rowerzysta z Psiego Pola.

W samym Wrocławiu działa kilka portali internetowych, gdzie na forach cykliści wymieniają się uwagami odnośnie niebezpiecznych skrzyżowań, działań w sprawie chamstwa kierowców i budowy nowych parkingów i tras rowerowych. Według rowerzystów w poprzednich latach społeczeństwo było bardziej tolerancyjne.

- Trudno to wyjaśnić, ale zwiększenie się liczby użytkowników rowerów spowodowała agresję. Robi się tłok na chodnikach, bo nie tylko brakuje ścieżek rowerowych, ale jazda ulicą jest uciążliwa i niebezpieczna. Zjawisko cyklofobii znane jest również w innych krajach – wyjaśnia Radosław Lesisz z Wrocławskiej Inicjatywy Kolejowej.

Cyklofobia to niechęć do rowerów i rowerzystów wyrażana w formie krytyki, a nierzadko również w formie nieuzasadnionej agresji na drodze.

bom

REKLAMA