POWIAT ŚREDZKI
Echo Średzkie

Zmarł od użądlenia szerszenia

Zmarł od użądlenia szerszenia fot.: DC

W Sulistrowiczkach szerszeń użądlił w policzek 38-letniego mężczyznę. Do zdarzenia doszło podczas prac w lesie. Mimo natychmiastowej reanimacji Rafał T. zmarł.

Mieszkaniec Sulistrowiczek pracował w lesie. Z relacji świadków wynika, że mężczyzna zaraz po ugryzieniu stracił przytomność i zaczął puchnąć. Natychmiast zawiadomiono lekarza, który wezwał śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Podczas transportu na płytę boiska w Sobótce 38-latek cały czas był reanimowany. Helikopter zabrał go do wrocławskiego szpitala na Klinikach. Niestety po kilku dniach Rafał T. zmarł na OIOM-ie.

- Każdy alergik powinien posiadać przy sobie adrenalinę, która jest dostępna w aptekach. Wiem, że specyfik kupują rodzice dzieciom uczulonym na ugryzienia owadów. Przepisuje go lekarz. Nie twierdzę, że pomoże na sto procent, ale daje większe szanse na przeżycie – tłumaczy Lilianna Styka, anestezjolog z Katedry Medycyny Ratunkowej Akademii Medycznej we Wrocławiu.

Specjalnie spreparowaną adrenalinę wstrzykuje się dożylnie lub domięśniowo. Zastrzyk jest tak zrobiony, aby nie napełniać go z ampułki. W podobny sposób iniekcje z insuliny robią cukrzycy.

- Warunek jest jeden. Natychmiast po użądleniu należy podać adrenalinę – dodaje lekarka.

Moc jadu szerszenia jest porównywalna z jadem pszczół i os. Zawiera on jednak większą ilość toksyn. Użądlenie jest boleśniejsze od użądleń pszczół z powodu większego żądła. Silne pieczenie i ból powoduje zawartość acetylocholiny w jadzie. Jeden szerszeń potrafi wstrzyknąć mniej niż 0,2 mg jadu za każdym użądleniem. Owady te są zazwyczaj mniej agresywne od os i trudniej je sprowokować do ataku.

bom

REKLAMA