POWIAT ŚREDZKI
Echo Średzkie

Polska- Mołdawia: 45 minut Soboty, gigantyczny korek na AOW i skandal z biletami

Express-Miejski.pl fot.: Express-Miejski.pl

Wczoraj piłkarska reprezentacja Polski pokonała 2:0 Mołdawię w meczu eliminacyjnym do Mistrzostw Świata w Brazylii w 2014 roku. Znaczny udział w zwycięstwie miał piłkarz Śląska Wrocław, Waldemar Sobota, który w drugiej połowie był jednym z najbardziej wyróżniających się zawodników polskiej ekipy. Triumf podopiecznych Waldemara Fornalika przesłania jednak afera z gigantycznym korkiem przed meczem w okolicach stadionu oraz kibicami, którzy nie zdołali dostać się na mecz z powodu kilkuset metrowych kolejek do kas biletowych.

Wejście pomocnika mistrza Polski, który po przerwie zastąpił Marka Saganowskiego, przyjęto gromkimi brawami i skandowaniem nazwiska piłkarza. Sobota pokazał się z dobrej strony i wyróżniał się na tle pozostałych reprezentantów Polski.

- Wydaje mi się, że to spotkanie nieźle mi wyszło. Selekcjoner dał mi szansę i polecił mi, bym grał to samo, co w klubie. To niesamowite uczucie, gdy można wystąpić w narodowych barwach na stadionie, na którym gra się na co dzień w swoim klubie. To był mecz, na który czekałem od dziecka – stwierdził po meczu piłkarz Śląska.

Jednak kierowcy zapamiętają ten mecz z innych powodów. Na kwadrans przed meczem na Alei Śląskiej na Autostradowej Obwodnicy Wrocławia przed węzłem Stadion kierowcy stali w 3 kilometrowym korku na wszystkich trzech pasach. Winy upatrywano w złej organizacji wjazdu na parking przy stadionie.

- PZPN wystąpił do policji z prośbą o zamknięcie Alei Śląskiej tak, aby mogły poruszać się po niej tylko pojazdy posiadające odpowiednie wjazdówki. Niestety w dniu meczu, mimo wcześniejszych ustaleń, policja w ostatniej chwili otworzyła ulicę i zostały tam wpuszczone samochody bez żadnych wjazdówek przez co ulica totalnie się zakorkowała, a osoby posiadające bilety parkingowe miały problem z dostaniem na stadion. Nie było fizycznej możliwości zawrócenia osób bez wjazdówek – wyjaśnia Agnieszka Olejkowska, rzecznik prasowy PZPN.

Ruch rozładowano dopiero podczas pierwszej połowy meczu.

Nieprzyjemne wspomnienia mają również kibice, którym przyszło stać w nawet kilkuset metrowych kolejkach do kas biletowych. Uruchomiono trzy kasy z wejściówkami na mecz Polska-Mołdawia. Natomiast w czwartej kibice mieli możliwość zakupu biletów na towarzyskie spotkanie Brazylia – Japonia, które zostanie rozegrane dopiero 16 października we Wrocławiu. Ostatecznie wielu fanów piłki nożnej nie weszło na stadion, bo nie widzieli sensu kupowania drogiego biletu tylko na drugą połowę spotkania.   

- Trzy okienka kasowe to wystarczająca liczba. Przykładowo UEFA i FIFA nie sprzedaje biletów w dniu meczu. Być może to jest metoda, żeby uniknąć komplikacji w dniu meczu. Z pewnością będziemy musieli tę sytuację przeanalizować i wyciągnąć wnioski – twierdzi Agnieszka Olejkowska.

Sylwia Stwora/Express-Miejski.pl

REKLAMA