POWIAT ŚREDZKI
Echo Średzkie

Pałacem w Wojnowicach zajmuje się teraz starostwo

Sebastian Burdzy fot.: bom

O najważniejszych sprawach: przyszłych inwestycjach, służbie zdrowia i sądzie rejonowym rozmawiamy z Sebastianem Burdzym, starostą powiatu średzkiego.

- Jakie duże przedsięwzięcia planuje pan w przyszłym roku?

 - Złożyliśmy wniosek do Narodowego Programu Przebudowy Dróg o modernizację drogi Cesarzowice – Ujazd Górny. Ma to kosztować blisko 5 mln zł. Remont odbędzie się przy udziale gminy Udanin i Środa Śląska. Liczymy też na dofinansowanie z urzędu wojewódzkiego. W listopadzie będzie wiadomo, czy dostaniemy pomoc.

 - Co jeszcze?

 - Pokończyliśmy wdrożone projekty. W tym roku nastawiliśmy się na drobne remonty w szkołach. Przystąpiliśmy również do szkolenia rodzin zastępczych. Liczymy, że uczestnicy przejdą sprawnie szkolenie i zdecydują się na zabranie do swojego domu dzieci z placówek opiekuńczo-wychowawczych. Zresztą zawsze naszym priorytetem były rodziny zastępcze.

 - A jak przedstawia się sprawa cięć spowodowanych kryzysem. Czy redukcje etatów obejmą starostwo w 2013 roku?

 - Nie planujemy żadnych cięć w zatrudnieniu. Chciałbym takich rzeczy unikać. Generalnie liczymy na poprawę sytuacji ekonomicznej w całym kraju. Kryzys finansów publicznych przekłada się również na dotacje i subwencje, które można otrzymywać na różne zadania. Ale zwolnień nie planujemy.

 - Ostatnio mówi się nieoficjalnie, że pałac w Wojnowicach przejdzie na własność starostwa w Środzie Śląskiej. Czy to prawda?

 - Obecny najemca obiektu, czyli Stowarzyszenie Historyków Sztuki z Warszawy wypowiedziało umowę dzierżawy od Skarbu Państwa. Ja, jako przedstawiciel Skarbu Państwa w terenie przeprowadzam procedurę przejęcia zespołu pałacowo-parkowego w Wojnowicach. Jednak ostateczną decyzję podejmie wojewoda. Zrobię wszystko, aby pałac dalej służył ludziom. To niewątpliwie perełka powiatu średzkiego. Być może w przyszłości będzie on dalej spełniał funkcję turystyczno-hotelową. Podstawowym naszym zadaniem jest przejęcie budynku i inwentaryzacja. Wojewoda ma jednak zdecydować, co dalej i czy szukamy nowego inwestora. W pobliżu znajdują się piękne tereny położone blisko zamku, które w planie zagospodarowania przestrzennego gminy Miękinia ujęte są jako tereny rekreacyjne m.in. pod pola golfowe. Być może inwestor pójdzie w tym kierunku. Zobaczymy.

 - Mieszkańcy pytają o szpital w Środzie Śląskiej. Jaka jest przyszłość tej placówki?

 - Szpital od 2 lat jest niepubliczny. Od pewnego czasu trwają tam remonty i prace „dostosowawcze”. Nad blokiem operacyjnym dobudowywane jest piętro. Ma tam być nowoczesna sala operacyjna. Prace „dostosowawcze” to wymogi ministerstwa zdrowia. Właściciel, czyli grupa Polskie Centrum Zdrowia SA wdraża konsekwentnie nowy pomysł na funkcjonowanie placówki. Na pewno poszerzona zostanie działalność szpitala o porady specjalistyczne. Lada dzień uruchomiona ma zostać całołodobowa apteka przyszpitalna.

 - Czy według pana sprzedaż szpitala była słuszna?

 - Patrząc z perspektywy czasu uważam, że decyzja o sprzedaży udziałów była słuszna. Można powiedzieć, że placówka w Środzie Śląskiej została uratowana. Nowo budowany szpital miejski na Stabłowicach wchłonąłby naszą placówkę i inne znajdujące się w przyległych gminach. Wrocławski szpital oddalony jest od Środy Śląskiej w linii prostej zaledwie o 18 km. Więc naprawdę, trzeba było ratować naszą placówkę. Oczywiście były głosy z urzędu marszałkowsiego, że tak małe oddziały jak nasz nie mają racji bytu. Jedna z perspektywy samorządowca i mieszkańca uważam, że marszałek nie miał racji.

 - A jak wygląda reorganizacja Sądu Rejonowego w Środzie Śląskiej.

 - Placówka pozostanie i będzie jeszcze większa, bo wchłonie Sąd Rejonowy w Wołowie. 79 oddziałów sądowych ma zostać zlikwidowanych w całym kraju.

 

 

 

 

 

 

 

Jacek Bomersbach

REKLAMA