Robotnik oskarżony o nieumyślne spowodowanie pożaru

Robotnik oskarżony o nieumyślne spowodowanie pożaru fot.: GD

Jeden z robotników w Przedmościu chciał spalić worki po cemencie. W tym dniu wiał silny wiatr i część płonących papierów zapaliła trawę w pobliżu budowy. Ogień przeniósł się pod las, ale strażakom szybko udało się go ugasić. Robotnikowi grożą 3 lata więzienia.

Prokuratura Rejonowa w Środzie Śląskiej skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko 32-letniemu Tomaszowi W. Mężczyźnie postawiono zarzut nieumyślnego sprowadzenia niebezpieczeństwa o wielkich rozmiarach i szkody w wysokości ponad miliona złotych. Do zdarzenia doszło w marcu. Tomasz W. pracował na budowie domu jednorodzinnego w Przedmościu. Pomagał właścicielowi w drobnych pracach porządkowych.

- Mężczyzna postanowił spalić worki po materiałach budowlanych. Zabrał je i wyniósł przed dom. Jednak w tym dniu były silne podmuchy wiatru. Część palących się papierów uniosła się w powietrz i przeniosła za ogrodzenie na pole porośnięte trawą, która zapaliła się – mówi jeden z prokuratorów.

Kiedy mężczyźni zorientowali się, że sytuacja zaczyna być groźna podjęli próbę gaszenia. Niestety płomienie przenosiły się dalej. Na miejsce wezwano straż pożarną. W tym czasie osoby pracujące na sąsiednich budowach koparkami próbowali zabezpieczyć okoliczne budynki. Z uwagi na silne porywy wiatru ogień przenosił się na łąki w stronę lasu.

- Zagrożony był kompleks leśny o obszarze 136 hektarów o wartości ponad miliona złotych. W czasie pożaru doszło do spalenia części lasu należącego do nadleśnictwa Gałów o wartości ponad 5 tys. zł. W wyniku akcji strażakom udało się ugasić pożar zanim przeniósł się on na kompleks leśny i zabudowania – dodaje prokurator.

Tomasz W. przyznał się do winy. Wyjaśnił jednak, że nie odszedł od palących się papierów i stał przy nich. Niestety podmuch wiatru był tak silny, że uniemożliwił podjęcię jakichkolwiek działań, które mogły by zatrzymać rozprzestrzenianiu się ognia. Robotnikowi grożą 3 lata więzienia.

bom