POWIAT ŚREDZKI
Echo Średzkie

Zarzucają radnym i burmistrzowi niegospodarność. Chcą referendum

Wolontariusze zbierają podpisy pod Biedronką w Sobótce fot.: bom

Zobacz wszystkie zdjęcia w galerii

Grupa mieszkańców chce odwołać burmistrza Sobótki Stanisława Dobrowolskiego. Na ulicach miasteczka pojawiły się plakaty z informacją o referendum, na których obwinia się władzę o niegospodarność w wydawaniu publicznych pieniędzy. Zarzuty odpiera burmistrz i radni.

Wolontariusze zbierają podpisy na targu, pod magistratem i Biedronką. Codziennie ok. 100 osób wpisuje się na listę.

- Z dowodu osobistego spisujemy imię, nazwisko, adres i numer pesel. Część ludzi jest za odwołaniem władz. Inni mieszkańcy reagują nerwowo. Napadła nas kobieta, która chciała podrzeć dokumenty z podpisami – opowiada jeden z wolontariuszy.

Aby zorganizować referendum komitet musi zebrać 1200 podpisów. Później szczegóły ustala powołany komisarz, który wyznacza datę. Plebiscyt będzie ważny, kiedy weźmie w nim udział ok. 3 tysięcy mieszkańców. Na plakatach namawiających do wzięcia udziału inicjatorzy zarzucają władzom niegospodarność, destrukcyjną politykę wobec szkolnictwa, klubu piłkarskiego i nielegalną sprzedaż gruntów. Władze odpierają zarzuty twierdząc, że to kłamstwa bez potwierdzenia.

Zarzuty wyssane z palca

Spotkaliśmy się z burmistrzem i radnymi, aby wyjaśnili niektóre oskarżenia np. zawłaszczenie Półmaratonu Ślężańskiego przez władzę, co w rezultacie spowodowało spadek frekwencji zawodników.

- Ale nikt nie mówi, że w dniu maratonu było minus 11 stopni Celsjusza. W zawodach brali udział żołnierze. Byłem przekonany, że z powodu chłodu impreza zostanie odwołana. To zarzut wyssany z palca – przekonuje Jacek Ostrowski, przewodniczący Komisji Zdrowia, Oświaty i Sportu w Urzędzie Miasta i Gminy w Sobótce.

Kolejny zarzut dotyczy braku budowy asfaltowych dróg, tymczasem asfalt położono na działkach będących własnością burmistrza.

- Przejeżdżam przez nowo wybudowaną drogę, ale służy ona również innym mieszkańcom. Powstała z funduszu popowodziowego. Jest konieczna w tym miejscu ze względów bezpieczeństwa. Wcześniej drogę w Przemiłowie po ulewach znajdywano w Księgienicach – wyjaśnia burmistrz.

Radni tłumaczą, że drogi naprawiono m.in. w Garncarsku, na odcinku z Sobótki do Świątnik, z Sobótki do Garncarska, w Będkowicach, Sulistrowiczkach, Sulistrowicach i innych miejscach. Obecnie w rynku kładziona jest też nowa kanalizacja. Prace mają zakończyć się w listopadzie.

Gmina była zadłużona na blisko 5 mln

- Robimy to za własne pieniądze. Gmina musiała spłacić dług zaciągnięty przez poprzedniego burmistrza. To kwota 3 mln zł plus 600 tys. odsetek. Do tego milion dwieście za niezapłacone faktury. Razem 4 mln 800 tys. – podkreśla Stanisław Dobrowolski.

Kolejny zarzut dotyczy wyjazdów urzędników do Francji, Czech i Niemiec, gdzie brali udział w bankietach. Dzieciom jednak urządza się wycieczki do zoo, Handluxu i oczyszczalni ścieków.

- Wszystkie wyjazdy odbywały się w ramach podpisanej umowy współpracy za granicą. Do nas również przyjeżdżają goście np. orkiestra z Niemiec, która za darmo zagrała na wrocławskim rynku, w szkole i na otwarciu sezonu kolarskiego. Efekt jest taki, że teraz Niemcy zaprosili nasz zespół – tłumaczy Jacek Ostrowski.

Następny zarzut: podwyżki ceny wody, podatków rolnych i od nieruchomości. Zdaniem radnych reguluje to ustawa. Podwyżki spowodowane są cenami regulowanymi na rynku przez GUS. Niestety gorzej jest w sąsiednich Marcinowicach, gdzie rolnicy muszą płacić większy podatek.

Likwidacja szkół miała przynieść zyski

Podwyżki cen wody wynikają z inwestycji kanalizacyjnych w Sobótce.

- Instalowany jest monitoring sieci wodnej, który szybko wykaże awarie i kradzieże wody. Większość gmin w Polsce ma to już za sobą. Instalacja czujek i innych urządzeń zostanie zakończona w połowie kwietnia 2014 – mówi Witold Nazimek, przewodniczący Rady Miejskie w Sobótce.

Kolejny przykład: zlikwidowano szkoły w Mirosławicach i Rękowie. Miało to przynieść oszczędności w budżecie. Według inicjatorów referendum koszty oświaty jednak wzrosły.

- Szkoły zamknięto z powodu niżu demograficznego. Niestety weszły nowe ustawy np. obowiązku szkolnego 5-latków, za które płaci gmina. Gmina też dotuje prywatne przedszkola, których jest coraz więcej. Od 2015 roku będziemy musieli dofinansować je w stu procentach – podkreśla Jacek Ostrowski.

Pieniądze, które zaoszczędziła gmina musiały zostać przeznaczone na nowe ustawy oświatowe.

 

Jacek Bomersbach

REKLAMA