W tym miejscu ma przebiegać obwodnica Miękini. Na zdjęciu wójt Miękini fot.: akme / em24.pl
W ubiegłym roku miał zostać ogłoszony przetarg na budowę obwodnicy Miękini. Nowe władze województwa doszły wówczas do wniosku, że budowa trasy będzie zbyt droga.
Po oddaniu do użytku mostu łączącego gminę Miękinia z Brzegiem Dolnym, zostanie ogłoszony przetarg na budowę obwodnicy Miękini. Sytuacja zmieniła się wraz z wynikiem wyborów samorządowych. Nowe władze województwa stwierdziły wówczas, że inwestycja w wybranym wariancie jest za droga. Zlecono jednak ekspertyzy, które pokazały, że jeśli trasa zostanie nieznacznie przesunięta na wschód, wówczas da się ją zbudować taniej. Jak informuje Jan Grzegorczyn - wójt Miękini - w przyszłym tygodniu ma zostać wybrany inżynier kontraktu, który będzie pracować nad specyfikacją istotnych warunków zamówienia, natomiast przetarg na budowę zostanie ogłoszony w czerwcu tego roku.
- Względem pierwotnego projektu ma zostać zmieniony przebieg obwodnicy. Na wysokości Miękini zostanie ona odsunięta na wschód o około 300 metrów. Znajduje się tam wiadukt kolejowy i to właśnie w tym miejscu ma przebiegać trasa - informuje wójt. - Wyłoniony w przetargu wykonawca będzie mieć 36 miesięcy na realizację zadania.
Dlaczego od razu nie wybrano tańszego wariantu?
- Koncepcje przebiegu trasy zostały przygotowane w 2007 roku. Wówczas nie było jeszcze jasnej sytuacji co do obszaru znajdującego się na południowy wschód od Miękini. Jest tam las i była mowa o tym, że prawdopodobnie obejmie go program Natura 2000. W międzyczasie rzeprowadzono badania i obszar ten nie został ujęty w powyższym programie. Furtka została otwarta - komentuje Grzegorczyn.
Oddanie obwodnicy do użytku z pewnością wpłynie na zmniejszenie ruchu przez centrum miejscowości. Zwiększony ruch uliczny widać przede wszystkim w momencie, gdy zotanie zamknięty przejazd kolejowy.
- Często zdarza się, że samochody stoją wówczas w korku aż do sklepu Dino, a są sytuacje, że i dalej. Wcześniej rzadko do czegoś takiego tu dochodziło - komentuje mieszkanka Miękini.
akme / em24.pl
REKLAMA
REKLAMA
