POWIAT ŚREDZKI
Echo Średzkie

Nici z platformy e-Dolny Śląsk? Urząd marszałkowski stracił cierpliwość

Projekt e-Dolny Śląsk nie ziści się? fot.: qumak.pl

Podobno wiara góry przenosi, ale nie tym razem. Urząd marszałkowski nie ma już złudzeń, że kontrowersyjny projekt e-Dolny Śląsk dojdzie do skutku.

E-Dolny Śląsk to platforma, gdzie mieszkańcy Dolnego Śląska mieli mieć możliwość zdobycia informacji na temat wyjątkowych miejsc, firm, czy sprawdzić nadchodzące wydarzenia. Mieli, bo portal nie ruszył do dziś, a potężne emocje dodatkowo wywołał fakt, że urząd marszałkowski wydał na portal aż 66 milionów złotych, z czego 85 procent kwoty to dotacja z Unii Europejskiej.

Do tej pory urząd marszałkowski obstawał przy swoim, tłumacząc, że realizuje projekt na skale kraju. Wreszcie jednak poszedł po rozum do głowy, a pierwszy zrobił to wicemarszałek Jerzy Michalak, który będzie wnioskował o odstąpienie od projektu. - Od jakiegoś czasu projekt e-Dolny Śląsk oceniany jest przez urząd marszałkowski krytycznie. Rozważamy więc różne warianty rozwiązania problemu, począwszy od próby uruchomienia portalu, a skończywszy na odstąpieniu od umowy, biorąc jednak pod uwagę konsekwencje prawne, formalne, finansowe oraz te związane z wykorzystaniem środków unijnych- mówi Jarosław Perduta, rzecznik urzędu.

Choć platforma powinna ruszyć 20 lutego, to nic na to nie wskazuje. - Na dziś nie ma na to realnych szans. Nie przedstawiono nam rzeczy odbioru, co oznacza, że tego nie odbierzemy i nie będzie to funkcjonowało. Co za tym idzie rekomendacja pana Michalaka jest wiążąca, lecz decyzję podejmie zarząd - kontynuuje. Wobec tego urząd marszałkowski prawdopodobnie będzie chciał polubownie rozwiązać sprawę z firmą Qumak, która jest odpowiedzialna za realizacja projektu. - Jeżeli do tego dojdzie chcielibyśmy uratować przynajmniej część tego projektu, np. serwerownię - wyjaśnia Perduta. Decyzja ma zapaść w środę, 18 lutego podczas posiedzenia urzędu marszałkowskiego.

Urząd marszałkowski ma również alternatywny, jak spożytkować fundusze. - Prostszym rozwiązaniem jest przekazanie pieniędzy naszym jednostkom samorządu terytorialnego, które realizują podobne projekty. Innym, dużo trudniejszym wyjściem jest wykorzystanie środków na rozwój kolei. Jest ona jednym z priorytetów Unii Europejskiej, lecz o finalnym rozstrzygnięciu będziemy mogli mówić za minimum dwa miesiące - kończy rzecznik.

Maciej Pawłowski

REKLAMA