POWIAT ŚREDZKI
Echo Średzkie

Ścieki trafiały do Odry. "Nie było innej możliwości"

Oczyszczalnia ścieków w Malczycach fot.: akme

Zobacz wszystkie zdjęcia w galerii

W Malczycach trwa przebudowa oczyszczalni ścieków. W trakcie czyszczenia przepompowni głównej ścieki - zamiast do oczyszczalni - trafiały do Odry.

Koszt realizowanej przez Malczyckie Usługi Komunalne inwestycji to około 11 mln złotych, z czego niemalże 9 mln pochodzi ze środków zewnętrznych. 30 marca kontrolę na tym terenie przeprowadziło Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej we Wrocławiu. O możliwych nieprawidłowościach w trakcie przebudowy poinformował je Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska we Wrocławiu. Kontrola wykazała, że ścieki przyjmowane od mieszkańców nie są oczyszczane i trafiają bezpośrednio do Odry. Kilka dni później Wody Polskie wydały zarządzenie, w którym zobowiązały Malczyckie Usługi Komunalne do natychmiastowego zaprzestania odprowadzania nieczystości do rzeki. 

- Na czas modernizacji oczyszczalni zakład winien wdrożyć rozwiązanie zastępcze, np. polegające na przekazaniu ścieków do innej oczyszczalni - czytamy w treści zarządzenia, w którym podkreślono, że odprowadzanie nieoczyszczonych ścieków do wód jest zakazane.

11 kwietnia przeprowadzono kolejną kontrolę. Okazało się, że niewiele się zmieniło i nieczystości nadal trafiają do Odry. Wody Polskie skierowały zatem pisma do Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska we Wrocławiu z prośbą o naliczenie malczyckiej spółce podwyższonej opłaty za odprowadzanie ścieków i cofnięcie jej pozwolenia wodnoprawnego. Stosowne pisma z prośbami o interwencję trafiły także na policję, czy do Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego. 

"Nie mieliśmy innego wyjścia"

- W ramach realizowanej inwestycji musieliśmy wyczyścić przepompownię główną. Głębokość  znajdującego się tam zbiornika wynosi ponad 4 metry. Oczyszczenie takiego zbiornika oraz jego dezynfekcja, a także prace na jego dnie wymagają szczególnej ostrożności. Aby je wykonać, należało przepiąć ścieki w tzw. bajpas, na moment, kiedy główny obiekt miał być poddany oczyszczeniu i dezynfekcji. Trwało to około dwóch tygodni - informuje Krystian Żygadło, prezes MUK. - Nie mieliśmy jednak studni przejściowej, która umożliwiałaby sprawne i bezkolizyjne przepięcie. Z powodu zimowej aury jej budowa została opóźniona. Nie mogliśmy też dłużej czekać, bowiem inwestycja musi być ukończona do końca czerwca, w przeciwnym razie stracimy dofinansowanie - dodaje.

Prezes Malczyckich Usług Komunalnych tłumaczy, że o możliwych problemach w trakcie realizacji inwestycji wiedział zarówno on, jak i WIOŚ. - Informowaliśmy Wrocław o tym, że nie ma innej technologicznej możliwości, aby to wykonać. Poinformowaliśmy na spotkaniu, że przez krótki czas te ścieki niestety nieoczyszczane będą musiały trafiać do Odry. Co ważne. Prowadziliśmy badania poniżej zrzutu i powyżej zrzutu i w miejscu zrzutu. Z tych badań wynika jednoznacznie, że rozcieńczenie ścieków następowało błyskawicznie i nie było żadnego zagrożenia środowiskowego - komentuje prezes MUK.

Jak dodaje Krystian Żygadło, inspektorzy Wód Polskich w trakcie pierwszej kontroli zostali poinformowani o sytuacji i prowadzonych pracach budowlanych. - Druga kontrola była przeprowadzana w momencie przepinania instalacji. Niestety nie mogliśmy wtedy zaprezentować, że wszystko już poprawnie funkcjonuje, ponieważ stało się to dopiero kilka godzin po ich wizycie - uzupełnia.

- Zdaję sobie sprawę, że taka sytuacja w ogóle nie powinna mieć miejsca i aby można było odebrać taką ilość ścieków byłaby potrzebna flota kilkudziesięciu cystern. Nie było innej możliwości, aby z tym problemem sobie poradzić. Chcieliśmy to zrobić naprawdę w jak najkrótszym czasie - podsumowuje prezes spółki.

Z otrzymanych informacji wynika, że zaraz po wybudowaniu sieci tymczasowej został uruchomiony dotychczasowy blok biologiczny gotowy do odbioru ścieków. O fakcie tym zostały poinformowane Wody Polskie. Malczycka spółka na bieżąco też wykonuje monitoring środowiska i badania. - W tym zakresie doszliśmy do porozumienia z WIOŚ. Będziemy je prowadzić do momentu rozruchu nowej instalacji oczyszczalni ścieków - kończy Krystian Żygadło.

emka

REKLAMA