Tragiczny finał pożaru

Pożar w Damianowie fot.: OSP Lusina

W czwarek pierwszego marca 2012, tuż po godz. 19-tej jednostka OSP z Lusiny została awezwana do pożaru komina w Damianowie. Po dojeździe na miejsce okazało się, że pali się budynak mieszkalny w którym został właściciel.
 

W aparatach ochrony dróg oddechowych strażacy: Bogdan Wilczak i Piotr Dobrowolski weszli do budynku. Ze względu na bardzo wysoką temperaturę oraz zupełny brak widoczności poszukiwania odbywały się  po omacku. Po kilkunastu minutach w jednym z pomieszczeń odnaleziono i wyniesiono na zewnątrz poszkodowanego. Pomimo półgodzinnej akcji strażaków a następnie zespołów medycznych nie udało się uratować poszkodowanego.

Pomocy udzielono również mieszkańcom Damianowa którzy wcześniej sami próbowali gasić pożar i ulegli zatruciu dymem z pożaru. Sam pożar dość szybko zlokalizowano i ugaszono. Dogaszanie zakończyło się po północy. Do szpitala trafiło trzech mieszkańców Damianowa z objawami zatrucia i strażak z objawami wyczerpania organizmu.

W działaniach również udział brały jednostki OSP Udanin, OSP Granowice i JRG Środa Śląska.

OSP Lusina