tama fot.: sxc.hu
Na zbiorniku wodnym w Niedowie powstanie betonowa tama. Zastąpi ona dotychczasową zaporę ziemną. Nowy obiekt ma zapewnić większą ochronę przed powodzią mieszkańcom Radomierzyc i okolic.
Podczas sierpniowej powodzi w 2010 roku naziemna tama w Niedowie nie wytrzymała naporu wody zawaliła się, zalewając okoliczne miejscowości. W niedługim czasie po tym zdarzeniu wzniesiono zaporę tymczasową. Po blisko dwóch latach zdecydowano się na odbudowę zapory.
16 maja odbyło się spotkanie ze stroną niemiecką w ramach uzgodnień transgranicznych przy ocenie oddziaływania przedsięwzięcia na środowisko. Na spotkaniu zaprezentowane zostały odpowiedzi strony polskiej do zgłoszonych zagadnień i pytań stawianych przez stronę niemiecką. Spotkaniem tym zakończono uzgodnienia transgraniczne, zdecydowano się na budowę wariantem 4, czyli budowę zapory betonowej.
Zapora będzie betonowa z przelewem bocznym po prawej stronie i przeprawką dla ryb. Poziom piętrzenia wyniesie tyle samo, ile przed powodzią, czyli 210,00 m n.p.m. Natomiast możliwości upustowe tej zapory będą przynajmniej dwukrotnie większe – mówi Janusz Zawiślak, Główny Specjalista, Kierownik Wydziału Nadzoru Wodno-Chemicznego i Hydrotechnicznego w PGE GiEK S.A. Oddział Elektrownia Turów.
Elektrownia oczekuje, że decyzję od Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska otrzyma do końca 2012 roku. Projekt budowlany powinien być gotowy do końca listopada 2012 roku, a pozwolenie na budowę elektrownia planuje uzyskać do lutego przyszłego roku.
Na przełomie maja i czerwca 2013 roku chcielibyśmy podpisać umowę z wykonawcą robót, który zostanie wybrany drogą przetargu publicznego. Następnie rozpoczniemy prace budowlane, które potrwają do końca 2014 roku. Na początku 2015 roku zamierzamy wykonać pierwsze obciążenie obiektu wodą, a w czerwcu 2015 roku chcielibyśmy uzyskać pozwolenie na użytkowanie – podkreśla Janusz Zawiślak.
Dodatkowo mieszkańcy Radomierzyc oraz osoby mieszkające poniżej nich będą ostrzegani przed możliwością wystąpieniem zagrożenia dzięki systemowi wczesnego ostrzegania przy pomocy głosu i syreny.
Sylwia Stwora/Express-Miejski.pl
REKLAMA
REKLAMA
