POWIAT ŚREDZKI
Echo Średzkie

Sportowe sukcesy Konrada Jarosa

Sportowe sukcesy Konrada Jarosa fot.: Gmina Kostomłoty

Konrad Jaros to 18 letni mieszkaniec Ramułtowic, który swoją przygodę ze sportem rozpoczął podobnie jak jego rówieśnicy od gry w piłkę nożną.

Jako samorządowcy, rodzice pamiętamy tego przemiłego chłopaka z roli zawodnika reprezentującego gminę Kostomłoty w barwach drużyny piłkarskiej „Młode Wilki”.

Konrad od niespełna trzech lat czynnie uprawia Taekwondo i na swoim koncie ma godne zauważenia i wyróżnienia osiągnięcia. Zapraszamy do lektury wywiadu, który mieliśmy przyjemność przeprowadzić z Tym pełnym pasji i pozytywnej energii zawodnikiem.

Konrad, jak zaczęła się Twoja przygoda z Taekwondo?

Zacząłem trenować 3 lata temu tak naprawdę przez przypadek w Klubie Sportowym Sajkan w Kątach Wrocławskich. Poznałem mojego trenera za pośrednictwem Jego Żony i początkowo nawet nie miałem wiedzy, że jest On trenerem sztuk walki. Pewnego dnia zaprosił mnie na otwarty trening Taekwondo a ja to zaproszenie przyjąłem. Bardzo mnie ten sport zafascynował i szybko „wciągnął”. Od początku miałem ambicje do bycia najlepszym i tak mi zostało.

Kim jest Twój trener?

Mój trener to Kamil Śmigielski, który podsiada 4 stopień mistrzowski (Dan) w Taekwondo. Jest wielokrotnym medalistą Mistrzostw Polski, Mistrzem Europy, a także wicemistrzem świata w kategorii czarnych pasów w walce ciągłej (light contact). Jest to osoba, która wspiera mnie bardzo w procesie trenowania i rozwoju, mój mentor i osoba, której ufam.

Jakie sukcesy masz już na swoim koncie?

Już po 3 miesiącach trenowania  pojechałem na swoje pierwsze zawody do Kiełczowa, a niedługo później  na drugich moich zawodach w Dzierżoniowie zdobyłem swój pierwszy medal. Wystąpiłem w tym roku  na Mistrzostwach Polski organizowanych z ramienia Polskiego Stowarzyszenia Taekwondo oraz Polskiej Unii Taekwondo. Tam  zdobyłem 4 medale w tym po raz kolejny 2 złote za zwycięstwo w walce ciągłej i 2 medale brązowe w układach formalnych. Jednak pierwsze moje poważniejsze zawody odbyły się w marcu ubiegłego roku i były to Mistrzostwa Polski, na których zdobyłem swój pierwszy tytuł Mistrza Polski. Zwyciężyłem w kategorii układów formalnych. Niestety na tych mistrzostwach przydarzyła mi się pierwsza poważniejsza kontuzja, która teoretycznie miała przekreślić moje szanse na wyjazd do Anglii do Coventry na Mistrzostwa Świata.


Fot. archiwum prywatne

Kontuzja  pokrzyżowała plany, ale …?

Niestety od marca do końca maja nie mogłem przez nią trenować.  Okazało się jednak, że jest szansa na wyjazd na Mistrzostwa Świata. Przez jakiś czas biłem się z myślami, nie tylko czy dam radę się przygotować, ale też czy zdążę wyleczyć kontuzję.  Poczułem jednak, że jest to moje być albo nie być, dar od losu i jeśli nie zdecyduje się teraz to mogę w przyszłości  tego żałować.

Jaki wykorzystałeś ten czas?

Po powrocie do trenowania został mi tak naprawdę miesiąc  do zawodów. Jest to bardzo mało czasu jak na przygotowania do takiej imprezy,  ale wykorzystałem ten czas w pełni możliwości. Mimo krótkiego okresu przygotowawczego, pojechałem do Coventry dobrze przygotowany. Chciałbym z tego miejsca podziękować ludziom, którzy wspomogli mnie  w tym wyjeździe. Bez ich wsparcia to by się nie udało.

Opłacało się?

Oczywiście! W Anglii zostałem Wicemistrzem Świata w walkach semi contact czyli w walce przerywanej. To była dla mnie niesamowita chwila. Początkowo miało mnie tam w ogóle nie być przez wspomnianą kontuzję a tu taki sukces.

Co prawda był to medal w kategorii kolorowych pasów a nie czarnych, lecz satysfakcja z tego medalu jest równie wielka i czuję, że w przyszłości w czarnych pasach również mam ogromną szansę na medal.

Jakie plany na najbliższą przyszłość?

Prawdopodobnie w październiku udamy się z moim klubem na Mistrzostwa Europy   do Londynu. Przede mną kolejne Mistrzostwa Polski oraz Europy, na których zamierzam zaprezentować się jeszcze lepiej niż dotychczas. Muszę podkreślić, że nie spełniam się tylko w taekwondo, ale także w kickboxingu, gdzie w przyszłym sezonie planuje więcej startów. Poza tym stawiam na mój rozwój, aby móc odnosić dalsze sukcesy w sporcie.

Czego możemy Ci życzyć?

Przede wszystkim zdrowia, braku kontuzji, a także samych sukcesów zwieńczających ciężką pracę moją, jak i mojego trenera.


Fot. archiwum prywatne

Państwu Oli i Marcinowi Rodzicom Konrada gratulujemy Syna.  Jako Rodzice zaszczepili Państwo w Nim sportowy charakter, który wykorzystuje teraz nie tylko dla własnych aspiracji i celów. Historia Konrada może być inspiracją dla innych i przesłaniem, że talent ukrytyw naszym wnętrzu odkryć możemy przez przypadek w najmniej oczekiwanym momencie naszego życia. Ciężką pracą musimy go rozwijać  i pielęgnować.

Życzymy Konradowi rozwoju, wytrwałości i raz jeszcze gratulujemy talentu.

Gmina Kostomłoty

REKLAMA