POWIAT ŚREDZKI
Echo Średzkie

Wrocławski Zlot Motocyklowy Policjantów

I Zlot Motocyklowy Policjantów na wrocławskim Rynku fot.: mar

Zobacz wszystkie zdjęcia w galerii

W ramach obchodów Święta Policji na wrocławski Rynek przyjechało na swoich "żelaznych rumakach" kilkudziesięciu policjantów z Dolnego Śląska.

- Jesteśmy motocyklowym Klubem Stróżów Prawa. Klub powstał w 1972 roku w Stanach Zjednoczonych i przez te czterdzieści lat organizacja się rozrosła praktycznie na cały świat. W Polsce mamy w tej chwili 10 chapterów czyli pododdziałów klubu, my jesteśmy chapterem piątym. Generalnie chodzi o to by propagować bezpieczną jazdę motocyklem. Jeździmy w niebieskich kamizelkach z godłem klubu – rycerzem na koniu, który ma koło zamiast tylnych nóg i jesteśmy widoczni na drodze. Oprócz tego propagujemy działalność charytatywną – pomagamy domom dziecka, organizujemy różne imprezy - mówi Kasia Pawlicka z Opola.

Klub spotyka się bardzo często. Rozpoczęcie i zakończenie sezonu jest ogólnopolskie, zawsze któryś chapter organizuje takie spotkanie i wtedy się zjeżdżają członkowie z całej Polski. Zapraszani są wtedy również członkowie spoza granic kraju. W tym roku właśnie czapter piąty miał zaszczyt zorganizować rozpoczęcie sezonu, które odbyło się w Sokolcu. Byli goście z całej Polski i z Niemiec. Mieli też przyjemność być na Międzynarodowej Konferencji „Blue Knights” w Chorwacji w ostatni weekend maja, na której było około 1,5 tysiąca uczestników – około 800 motorów, więc jak jechali na paradę to korek miał około 4,5 km, oczywiście w konwoju policji.

- Impreza była przepięknie zorganizowana, to jest niesamowite przeżycie wziąć udział w takiej imprezie – zachwyca się Kasia Pawlicka. - Jeżdżę od około 5 lat. W sumie zaczęło się od tego, że mąż od dziecka „chorował na motor” i w końcu nazbieraliśmy pieniądze i mówię czemu nie, kupuj. Na początku ja tego tak nie czułam. Ale pojechałam na jeden zlot, na drugi i spodobało mi się. Fantastyczny klimat, przesympatyczni ludzi, kultura. Jak mówiłam sąsiadom, że jedziemy z dziećmi na taki zlot to się dziwili „ jak można dzieci brać na zlot motocyklowy” bo „tam się takie rzeczy dzieją”. Najpierw zaczęłam jeździć z mężem, a potem im dzieci były starsze tym bardziej się mężowi na ten plecak pchały i ja musiałam jechać z drugim dzieckiem autem i w końcu mówię dość, też kupuję motor. Najpierw kupiłam a potem zrobiłam prawo jazdy i już jeździliśmy w czwórkę motorami. Tak więc córki od małego jeździły z nami. Teraz to są już dorosłe dziewczyny, 20 i 21 lat mają, obie motocyklistki i często jeżdżą z nami na zloty. Ja jeżdżę Hondą CBR600F, rocznik ’99, to już mój drugi motor, ale jestem z niego tak zadowolona, że powiedziałam, że będzie miał u mnie dożywocie. Idealnie dopasowany do mnie – kontynuuje.

- Jeżdżę już 15 lat, konie i motocykle to moja wielka pasja – mówi Robert Kielesiński z Oleśnicy.

- Ja motocyklami dawno się interesowałem, ale dopiero od tego sezonu jeżdżę. Wcześniej to były motorowery, a teraz dorosłem żeby mieć motocykl. Bo to trzeba mieć dobrze poukładane w głowie, żeby wsiąść na motor, który jest mocny, szybki, żeby sobie krzywdy nie zrobić. Jeżdżę na Triumph Tiger, 115 kM, prawie 1000cm pojemności, bardzo mocny, ale bardziej turystyczny niż do ścigania – mówi aspirant Wojciech Majchrzak z KP Wrocław Śródmieście.

Na koniec tego I Zlotu Motocyklowego Policjantów było wspólne zdjęcie i przy ryku silników efektowny wyjazd na ulice Wrocławia.

mar - Express-Miejski.pl

REKLAMA